Darmowe czipowanie psów w Lublinie: Duże zainteresowanie akcją

– Zainteresowanie jest bardzo duże, dziennie przychodzi po kilkanaście osób, robimy nawet zapisy na kolejne dni – informuje Agnieszka Sadowska z Lecznicy Weterynaryjnej Chiron-Wet przy ul. Szmaragdowej 4a na Czubach. – Właściciele psów nie są pewni, czy nie będzie tak, jak kilka lat temu. Wtedy w trakcie akcji zapas miejskich mikroczipów się wyczerpał. Na razie takiego ryzyka jeszcze nie ma – dodaje. Podobnie jest w innych gabinetach.

W sumie, miasto kupiło 1600 mikroprocesorów, które mają być wszczepiane zwierzętom pod skórę.

Dzięki temu można sporo oszczędzić, bo zwykle taki zabieg kosztuje ok. 100 zł. Znakowanie na koszt miasta prowadzą cztery gabinety na terenie Lublina.

– Trwa to zaledwie kilka, a łącznie z formalnościami kilkanaście minut – mówi Agnieszka Gromek ze Specjalistycznej Przychodni dla Zwierząt Poliwet przy Tumidajskiego 2. – Właściciel zwierzęcia musi wziąć ze sobą dowód osobisty i książeczkę zdrowia zwierzęcia lub samo zaświadczenie o jego szczepieniu – podkreśla.

Na miejscu trzeba też wypełnić specjalny formularz rejestracyjny.

Takie same zasady obowiązują we wszystkich gabinetach. Usługę taką świadczą też lecznice przy Stefczyka 11 i Armii Krajowej 11. Akcja ma być prowadzona do końca listopada, chyba że wcześniej skończy się zapas mikroprocesorów.

Dane o oznakowanych psach mają trafiać do miejskiej bazy.

W przypadku, gdy zagubione zwierzę trafi do samorządowego schroniska, będzie można łatwo odczytać dane właściciela i zaprosić go po odbiór zguby. W specjalne czytniki wyposażone jest nie tylko schronisko, ale też Straż Miejska.

Podobna akcja na koszt miasta była prowadzona tylko raz, w 2005 r., kiedy to oznakowano ok. 2900 psów. W bazie jest ich jednak więcej, 5200, bo znakowane są też wszystkie psy opuszczające schronisko.