- Zrobiłem to zgodnie z własnym sumieniem - mówi Przemysław D. Jego zdaniem cała afera ma podłoże polityczne. Przemysław D. twierdzi, że nie użył słów "Spieprzaj dziadu" w kierunku prezydenta, a jedynie wygwizdał jego obecność na placu Litewskim w Lublinie.
O sprawie piszemy od minionej niedzieli.
W czasie wizyty prezydenta Lecha Kaczyńskiego w Lublinie, Przemysław D. został zatrzymany przez policję pod zarzutem znieważenia głowy państwa. Przewieziono go do aresztu, gdzie spędził kilkanaście godzin. Następnego dnia zwolniono go do domu, ale prokuratura postawiła mu zarzut znieważenia prezydenta RP. Niektórzy prawnicy podważają zasadność zatrzymania i przetrzymywania Przemysława D. sugerując mu złożenie zażalenia na zatrzymanie.
Przeczytaj i zobacz więcej o aferze prezydenckiej w Lublinie:
21.10.2008 |Depesze | |
21.10.2008 |Depesze |
CBŚP na Pomorzu zlikwidowało ogromną fabrykę „kryształu”
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?