Coraz młodsi ludzie sięgają po używki

Badania na zlecenie Regionalnego Ośrodka Polityki Społecznej w Lublinie wykonała Korporacja Badawcza „PRETENDENT” z Wrocławia. Podobne wykonywane są co kilka lat, ostatnie w 2006 roku. W tym roku przepytano 1575 uczniów szkół podstawowych, gimnazjów i szkół ponadgimnazjalnych. Wyniki są niepokojące, ale pozwalają opracować programy profilaktyczne.

Co wynika z badań?

Obniża się wiek inicjacji alkoholowej, młodzi ludzie wcześniej sięgają też po narkotyki, głównie marihuanę. Picie alkoholu i palenie papierosów rozszerza się wśród dziewcząt. – 68 proc. uczniów już spróbowało alkoholu – mówi Dariusz Chołost, dyrektor zarządzający korporacji Pretendent. – 42 procent pytanych, po alkohol pierwszy raz sięgnęło w wieku 13-15 lat.

Co czwarty uczeń przyznał, że zrobił to wcześniej, mając zaledwie 10-12 lat. – To grupa najbardziej zagrożona, dla tego wieku powinniśmy organizować już programy profilaktyczne – dodaje Chołost.

Co ciekawe, okazuje się, że uczniowie alkoholu po raz pierwszy próbują w domu, podczas rodzinnych imprez. Nie wszyscy rodzice to pochwalają. - Jako rodzić nie dałabym swojemu dziecku alkoholu – zastrzega Magda Krasny, mama 8 - letniej Oliwii. - Uważam, że kilkanaście lat to za wcześnie. Nie jest to ani wychowawcze ani etyczne. Mleko, kakao, colę, wodę tak, ale alkohol nie, niezależnie od okazji.

Chodźmy na dymka.

Prawie połowa ankietowanych przyznaje się do zapalenia papierosa. – 27 procent zapaliło w wieku 10-15 lat, 16 proc. - mając zaledwie 7-9 lat - mówi Dariusz Chołost.

Z narkotykami młodzi ludzie też eksperymentują. – Narkotyki zażywało ponad 15 proc. pytanych uczniów – kontynuuje ekspert z Pretendent. – 6 proc. chce ich spróbować, 76 proc. deklaruje, że nie ma na to ochoty. Mimo, że inicjacja następuje wcześniej, młodzi ludzie nie chcą próbować narkotyków. Możliwe, że dzieje się tak dzięki programom profilaktycznym i opinii społecznej.

Najpopularniejszy narkotyk to marihuana. Potwierdza to psycholog. - Najchętniej palą marihuanę, biorą ecstazy i amfetaminę, używają sterydów i dopalaczy – mówi dr Ireneusz Siudem, który przygotował raport z wcześniejszych badań zleconych przez Ratusz. - Problem nie jest duży, zwykła lubelska szkoła nie jest przesiąknięta narkotykami.

Mimo to, co czwarty uczeń twierdzi, ze narkotyki są dostępne i zna dealera. Najczęściej można je kupić jednak nie w szkole, a na dyskotece, jak wynika z badań.

Bardzo popularne wśród młodzieży są tzw. dopalacze. – Nie wiadomo jak je zidentyfikować, bo są sprzedawane legalnie – mówi Chołost. – 8 proc. młodzieży przyznaje, że je zażywało, z tym że młodzi ludzie jako dopalacze traktują też np. napoje energetyczne. Połowa mówi, że zażyła je tylko raz w życiu, z ciekawości. W przyszłości, dopalacze mogą stać się prawdziwym trendem wśród młodzieży.

Dlaczego młodzi ludzie sięgają po używki?

- Po raz pierwszy po narkotyki najczęściej sięgają przez modę, ciekawość, czy dla chęci przypodobania się innym - mówi dr Ireneusz Siudem.- Za pierwszym razem najchętniej palą marihuanę i haszysz.

Wyniki badań pozwolą opracować kolejne programy profilaktyczne. Czy te zdaniem uczniów działają?  Na pytanie, czy uczniowie mogą skorzystać z pomocy w szkole, tylko co trzecia osoba odpowiedziała twierdząco. – 43 proc. powiedziało, że nie wie, to bardzo zła informacja – podsumowuje Chołost.

Uczniowie twierdzą, że programy są, ale nieprzekonywujące. – Brałem udział w takich zajęciach, ale był to wykład, nudny i nie trafił do nas – mówi Mariusz, licealista z Lublina. – Wielu z moich kolegów paliło już w gimnazjum, to samo z sięganiem po alkohol. Większość zrobiła to raz z ciekawości, ale są i tacy, którzy pija częściej.

KSz