MKTG NaM - pasek na kartach artykułów

Cmentarne hieny grasują w Lublinie (aktualizacja, sonda)

Karolina Szubiela
Karolina Szubiela
Choć kradzieże na cmentarzach zasługują na potępienie, złodzieje się tym nie przejmują. Każdego dnia z grobów znikają symbole pamięci o zmarłych.

- W ciągu pięciu lat zdarzyło się to kilkanaście razy – mówi pani Małgorzata, która w każdą niedzielę odwiedza groby swoich bliskich na Majdanku. – Prawie za każdym razem, kiedy przychodzę na cmentarz czegoś brakuje – dodaje.

Zgadza się z nią pani Krystyna. - Myślę, że są to zorganizowane grupy – mówi. – Sądzę, że złodzieje obserwują, na których nagrobkach pojawia się nowy znicz czy kwiaty. Kradzieże są nagminne, nie pamiętam miesiąca, żeby coś nie zniknęło z grobu – opowiada.

Administracja cmentarza na Majdanku jest jednak bezradna wobec takiego problemu.

- Przy grobie może stać każdy, nie mamy możliwości, żeby sprawdzić, czy jest to złodziej czy ktoś z rodziny zmarłego – mówi Błażej Rakowski, kierownik cmentarza na Majdanku. – 30 hektarów to zbyt duża przestrzeń, żeby móc ją dokładnie upilnować – tłumaczy.

Kierownik dodaje, że nie otrzymał dotychczas ani jednego zgłoszenia w sprawie kradzieży.

- Uważam, że nie ma sensu tego nigdzie zgłaszać. Myślałam o pójściu na policję, ale zapewne uznają, że szkodliwość czynu jest zbyt niska i na tym się skończy – twierdzi pani Małgorzata. – Zamiast tego staram się podpisywać wszystkie znicze i wieńce inicjałami, ale zdarza się, że nawet to nie pomaga – opowiada.
- Kara za czyn tego typu zależy od wartości rzeczy skradzionych – mówi młodszy aspirant Arkadiusz Arciszewski. – Jeżeli wynosi ona do 250 zł jest to wykroczenie, jeżeli powyżej tej kwoty- przestępstwo zagrożone karą pozbawienia wolności do 5 lat - dodaje.

Obecność problemu potwierdzają też okoliczni sprzedawcy, którzy o sprawie hien cmentarnych słyszeli już wielokrotnie.

- Moi stali klienci często skarżą się na takie kradzieże – opowiada sprzedawczyni z jednego ze stoisk ze zniczami na Majdanku. – Najbardziej to widać przy okazji Święta Zmarłych oraz innych świąt, na przykład Bożego Narodzenia, kiedy ruch na cmentarzu wzrasta – mówi. Według informacji, które podaje Zarząd Cmentarzy Rzymskokatolickich w Lublinie, cmentarze na ulicach Lipowej i Unickiej są zamykane są na noc oraz poddawane regularnym patrolom firmy ochroniarskiej.
Mimo to problem nie znika.

- Potępiamy taką formę wandalizmu – twierdzi jeden z przedstawicieli zarządu. - Nie jesteśmy jednak w stanie objąć ochroną każdego nagrobka z osobna. To 12 hektarów parku i na każdym znajduje się około 30 tys. nagrobków. Jednocześnie przestrzegamy i apelujemy, że gdyby nie było odbiorców rzeczy kradzionych – ilość wszelkich kradzieży na pewno by spadła.

Co na to nasi Czytelnicy?

Uważam, że jest to denerwująca sprawa – opowiada Bartłomiej Pająk, student. – Jeżdżę na cmentarz do moich dziadków i często groby są ogołocone. Myślę, że jak najbardziej powinno być to karalne, ale nie wiem, czy da się to jakoś sprawdzić.

- Takie kradzieże są szkodliwe społecznie i godne potępienia – mówi Wojciech Wójcik, student. – Wydaje mi się, że trudno jest namierzyć sprawców a poza tym pewnie nikt nie zgłasza takich przypadków.

od 7 lat
Wideo

Wyniki pierwszej tury wyborów we Francji

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na lublin.naszemiasto.pl Nasze Miasto