Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Biała postać zmieniająca się... w smugę. Opowieści o zamojskim cmentarzu (ZDJĘCIA)

Bogdan Nowak
Bogdan Nowak
„Z cmentarzem (parafialnym przy ulicy Peowiaków w Zamościu) były związane legendy. Oto pomnik rodziny Kłossowskich, farmaceutów od kilku pokoleń, stale był podmywany przez wodę” – pisała Maria Matuszewska, w książce pt. „Miniony czas ulicy Browarnej w Zamościu”. „Często ten grób otwierano i osuszano od nadmiaru znajdującej się w nim wilgoci. Ludek zamojski tłumaczył sobie to zjawisko w wieczornych pogawędkach o duchach, siedząc na gankach”.

Według starej opowieści, jedna z kobiet, którą pochowano w tym grobie była za życia bardzo skąpa. Nie przejmowała się także ludzką biedą. „Nigdy żebrakowi nie udzieliła jałmużny, ani żadnego wsparcia. Odmawiała nawet kubka wody” – notowała Maria Matuszewska. „I teraz, po śmierci, grób jej zalewa woda, której żałowała spragnionym, ubogim podróżnikom”.

Innych, niesamowitych opowieści rodem z zamojskiego cmentarza parafialnego także nie brakowało.

Zjawy

„Z pomnika, gdzie pochowany jest Ignacy Szaniawski, kapitan wojsk b. Księstwa Warszawskiego, zmarły w 1871 roku po przeżyciu 82 lat, podobno o wieczornej porze wydostawała się biała postać, zmieniająca się następnie w smugę zdążającą w kierunku kaplicy Czernickich. I tam się rozwiewała” - czytamy w zapiskach Marii Matuszewskiej.

Nie tylko tam widywano zjawę. Na początku XX w. na zamojskim cmentarzu prawosławnym (przy ul. Bołtucia) postawiono niewielką kapliczkę. Po I wojnie światowej cmentarz stopniowo podupadał. To wówczas na tej starej nekropolii widywano podobno ducha białej damy. Kim była za życia?

„Przedwojenni zamościanie opowiadają, że biała dama jest duchem pewnej gimnazjalistki, która pod koniec lat dwudziestych XX w. postanowiła razem ze swoim chłopcem popełnić samobójstwo (…)” — pisał Krzysztof Czubara, zamojski historyk i dziennikarz. „Na miejsce swej śmierci wybrali starą kaplicę na  „ruskim” cmentarzu. Pierwsza wypiła truciznę (esencję octową) dziewczyna. Chłopiec w ostatniej chwili wystraszył się. Przez chwilę patrzył jak dziewczyna się męczy. Nie mógł znieść tego widoku. Udusił ją z litości”.

Bez pomników i krzyży

Zamojski cmentarz parafialny zawsze był (i jest) na Zamojszczyźnie ważnym miejscem. Nekropolia powstała na początku XIX wieku. Pochowano na niej kilka pokoleń mieszkańców miasta, w tym wiele osób znanych i zasłużonych. Znajduje się tam jedyna w mieście neogotycka kaplica, zabytkowy dom grabarza, pomnik poświęcony Dzieciom Zamojszczyzny, ponad 160 pięknych, zabytkowych nagrobków oraz kilka tysięcy uznawanych za nowe (te, które powstały po II wojnie światowej). Na cmentarzu rośnie wiele drzew, głównie klony, jesiony, brzozy i lipy. Ta stara nekropolia ma niezwykły, trochę tajemniczy urok.

„(Cmentarz) dzielił się (przed II wojną światową) na część starą od strony „Ziemianina” oraz nową, przylegającą do ulicy Peowiaków czyli „Obwodówki”. Pod płotem przy ul. Przemysłowej chowano samobójców” – czytamy w zapiskach Marii Matuszewskiej. „Szczątki ich skrywało niewielkie wzniesienie w ziemi, bez pomników i bez krzyży, porosłe jedynie bujnym barwinkiem i fiołkami, jakby zasłoną litościwej przyrody skrywającej anonimowe tragedie ludzi, którzy przedwcześnie wyrzucili karty ze swojej talii życia”.

Samobójcom w dawnej Polsce często odmawiano pochówków w poświęconej, cmentarnej ziemi. Grzebano ich zwykle poza ludzkimi osadami, na rozstajnych drogach, lub przy cmentarnych płotach. Na mogiły takich ludzi rzucano stosy gałęzi, które były co jakiś czas podpalane (robili to m.in. pielgrzymi wyruszający do licznych w naszym kraju sanktuariów). Po co? Wierzono, że tylko przy takich ogniskach zziębnięte, pokutujące dusze mogą się ogrzać (do dziś ogniska są rozpalane podczas Zaduszek, w sąsiedztwie niektórych, zwykle wiejskich cmentarzy).

Ogień mógł też podobno niektórym „cieniom zmarłych” oświetlić drogę w zaświaty.

Niedzielne popołudnia na... cmentarzu

Zamojski cmentarz to miejsce chętnie odwiedzane. Czasami miało to wymiar dosyć nietypowy.

„W czasie okupacji cmentarz nabrał szczególnego znaczenia, gdyż stał się miejscem niedzielnych spacerów zamościan” - pisała Maria Matuszewska. „Do parku miejskiego wstęp dla Polaków nie był wzbroniony, ale nie mieliśmy prawa siadać na ławkach, na których wisiały nienawistne tabliczki z napisem „Nur Für Deutsche” - tylko dla Niemców. „Zamościanie obrazili się i bojkotowali park. Jeżeli ktoś poszedłby tam, byłby uważany za szubrawca niegodnego miana Polaka. Dlatego niedzielne popołudnia zamościanie spędzali na cmentarzu. Sprzyjała temu atmosfera ogólnej, narodowej żałoby”.

Na cmentarzu także opłakiwano prochy poległych i pomordowanych. Niemcy postanowili tę atmosferę przerwać.

„W czerwcu 1941 r. zniszczyli najstarszą, zabytkową część cmentarza” — notowała Maria Matuszewska. „Postawili tam bardzo wysoki, drewniany krzyż i urządzili swój cmentarz wojskowy dla żołnierzy Wehrmachtu, którzy zginęli na froncie wschodnim”.

Mieszkańcy Zamościa byli tym oburzeni. Niemcy zdewastowali wówczas wiele starych nagrobków oraz sprofanowali zwłoki. Miało to także symboliczne znaczenie. Mówiono w mieście, że okupanci wysiedlają nie tylko żywych, ale i zmarłych ze swojej ziemi.

Nawet drzewa się im kłaniały

„Po wojnie zwalono krzyż postawiony przez okupanta, jakby ten symbol chrześcijaństwa był własnością tylko jednego narodu, a na miejsce pochówku niemieckich żołnierzy zaczęto grzebać już swoich, zmarłych zamościan” — wspominała Maria Matuszewska. „Podobny los spotkał polski cmentarz wojskowy z okresu I wojny światowej. Położony był od strony torów kolejowych, pięknie zaplanowany z kwaterami ogrodzonymi żywopłotem”.

Pochówki owych zasłużonych wojaków zniszczono jednak później, już w latach 60 ub. wieku. Taką decyzję do dzisiaj trudno zrozumieć. „W ten sposób odeszła mistyka o tych, którym się nawet drzewa kłaniały, kiedy za naszą Polskę szli w bój z karabinami błyszczącymi w słońcu wolności” — pisała Matuszewska.

Z cmentarza usunięto także pomnik żołnierzy armii austro-węgierskiej, którzy w 1915 r. polegli na Zamojszczyźnie.

od 7 lat
Wideo

Polskie skarby UNESCO: Odkryj 5 wyjątkowych miejsc

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiał oryginalny: Biała postać zmieniająca się... w smugę. Opowieści o zamojskim cmentarzu (ZDJĘCIA) - Zamość Nasze Miasto

Wróć na lublin.naszemiasto.pl Nasze Miasto