Będą podglądać tych złych

Najpierw były konsultacje zarządu dzielnicy z mieszkańcami. Po długich rozmowach, powstała mapa niebezpiecznych miejsc Czechowa. Później projekt trafił do Urzędu Miasta. W odpowiedzi magistrat zaoferował dwie kamery: na os. Chopina i przy ul. Braci Wieniawskich. Tymczasem według planów spółdzielni, na Czechowie miałoby się znaleźć 70 kamer, po 10 na każdym z osiedli.

Mieszkańcom twierdzą zgodnie: to świetny pomysł na poprawę bezpieczeństwa w tej części miasta. – Policja ostentacyjnie przyjeżdża na sygnale. Widać ich z daleka, więc szemrane towarzystwo daje radę uciec – mówi Sławomir Goljanek, mieszkaniec Czechowa.

- Doczekaliśmy się takich przykrych czasów, że życie zmusza do sytuacji kiedy trzeba podglądać „tych złych”. Ktoś z czystym sumieniem nie będzie zwracał uwagi na to, że go kamera podgląda – mówi Piotr Szkutnik, mieszkaniec os. Lipińskiego.

Czechów to największe osiedle w Lublinie. Ogromne blokowisko przyciąga różnej maści przestępców, a policja nie narzeka na brak pracy. W ubiegłym roku zanotowano tutaj największą liczbę kradzieży samochodów, problemy z młodzieżą pijąca w miejscach publicznych i zakłócającą porządek. Dlatego policja popiera starania SM „Czechów”. – Monitoring sprawdza się zawsze. Kiedy zamonotowaliśmy kamery na deptaku o 70 proc. spadły napady w tym miejscu – mówi podkomisarz Witold Laskowski z Komendy Miejskiej Policji w Lublinie. – Kamery działają prewencyjnie, przestępcy boją się działać w pobliżu punktu monitoringu – dodaje.

Spółdzielnia będzie chciała sfinansować instalację kamer w oparciu o pieniądze lokatorów. – Ze wstępnych rozmów, jakie przeprowadziliśmy z firmą zajmującą się montowaniem i obsługą systemów monitorujących wynika, że koszt zainstalowania i obsługi kamer to dodatkowe 3 zł miesięcznie od lokalu – mówi Sławomir Osiński, prezes zarządu SM Czechów

Emilia Smit
[email protected]

Piotr Tyczyński
[email protected]