- To na sto procent Balbinka - mówi Mateusz Dracha, właściciel psa. Była już w Wierzchowiskach, Bychawie i w Prawiednikach.
- Tamtejsi mieszkańcy powiadomili nas, że Balbinka zaszyła się w szklarni w Kalinówce. Wróciła na miejsce wypadku. Zdarzył się tuż obok - mówi Ewa Stępniak, właścicielka Balbinki, która po tym zdarzeniu trafiła do szpitala. Czeka na każdy sygnał o swoim kochanym zwierzaku.
W środę wieczorem mąż pani Ewy dostał wiadomość, że jamniczka jest w Kalinówce. - Natychmiast pojechałem na miejsce, wraz z koleżanką i jej suczką Odą, którą Balbinka uwielbia - mówi Mateusz Dracha, mąż pani Ewy. - Jesteśmy pewni, że to ona. Ale niestety, uciekła ze szklarni. Szukaliśmy jej długo. Zostawiliśmy w tym miejscu jedzenie. Może wróci tam jutro - dodaje. W ciepłym głosie pani Ewy słychać radość i nadzieję: - Jutro mąż i przyjaciółka wezmą skrzynkę, jej kocyk z łóżeczka. Poszukają też moich rzeczy i włożą je do skrzyneczki. Może Balbinka poczuje swój dom. - Ale z efektami musimy poczekać do jutra. Pani Ewa czeka też na wyniki swoich badań. W wypadku uszkodzeniu uległ kręgosłup.
Zobacz także:
Matczyn: Psy czekają na właścicieli, którzy nie żyją
Tragiczne zdarzenie na Majorce - są zabici i ranni
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?