Azoty będą grać w Lublinie?

Ze względu na małą halę w Puławach nie wszyscy chętni będą mogli obejrzeć ciekawie zapowiadające się mecze. Dlatego klub rozpatruje możliwość rozgrywania pucharowych spotkań w innym mieście. - Na pewno zrobimy wszystko, aby pierwszy mecz zagrać u siebie, ponieważ kibice na to zasłużyli. Jeśli awansujemy dalej i zainteresowanie będzie bardzo duże, wtedy rozejrzymy się za inną halą. Będziemy też rozmawiali z firmami przewozowymi, aby podstawić kibicom z Puław autokary i jak najbardziej ułatwić im dotarcie na mecz - informuje Witaszek.

Naturalnym wyborem wydaje się lubelska hala Globus, w której swoje boje w rozgrywkach europejskich toczą piłkarki ręczne SPR. Ale sternik klubu z Puław nie wyklucza innego kierunku. - Wybierzemy najkorzystniejszą dla nas ofertę - przyznaje.

Tegoroczne przygotowania zaplanowano właśnie pod kątem europejskich meczów. Zespół nie wyjedzie na zgrupowanie, ale w sierpniu w każ-dy weekend chce rozgrywać mecze na turniejach. - Obozy są potrzebne dla integracji nowych zawodników. U nas takiej konieczności nie ma, a w Puławach mamy doskonałe warunki do treningów. Jest hala, specjalistyczna siłownia, basen i tereny do biegania. Chcieliśmy natomiast uczestniczyć w międzynarodowych turniejach, aby przygotować się do gry w pucharach - twierdzi Jerzy Witaszek.

Azoty interesują się Lublinem nie tylko pod kątem hali Globus. W nowym sezonie kluby z Superligi mogą w trakcie sezonu
użyczać zawodników do 23 lat drużynom z pierwszej i drugiej ligi. - Myślimy o Radomiu, Białej Podlaskiej lub Lublinie, z którym najchętniej byśmy współpracowali. Musimy tylko dogadać się co do programu szkoleniowego - uważa Witaszek. Prezes Azotów ma na myśli drużynę akademików AZS UMCS, która pod kierunkiem Mieczysława Grandy występuje w drugiej lidze.