Alarm bombowy w restauracjach Mc Donald's w całej Polsce

Miało się to stać o około 18.38. Nie podał jednak żadnej konkretnej lokalizacji. Z tego powodu ewakuowano klientów restauracji w całej Polsce. Także ze wszystkich w naszym województwie.

Teren restauracji przy ul. Krakowskie Przedmieście został ogrodzony. Pracownicy wyszli na zewnątrz. Policjanci nie pozwalali zbliżać się do budynku. Ewakuowano również ludzi z budynku, który przylega do McDonald's, m.in. redakcję Dziennika Wschodniego.

- Przyszli do nas policjanci i poprosili o wyjście - tłumaczą pracownicy restauracji, którzy weszli do budynku poczty tuż obok restauracji.

- Na czas przeszukania, McDonaldy zostały zamknięte - wyjaśnia Janusz Wójtowicz z Komendy Wojewódzkiej Policji w Lublinie.

Do budynku przy Krakowskim Przedmieściu weszło kilku policjantów. Mundurowi obstawili też okoliczne budynki. Na miejscu akcję zabezpieczali ratownicy medyczni. Nie zdecydowano się jednak zamknąć ulicy.

Policjanci sprawdzili również restauracje przy ul. Puławskiej, Chemicznej i Spółdzielczości Pracy. Przy każdej z nich są również strażacy. - Zabezpieczamy cztery McDonaldy w Lublinie - wyjaśnia dyżurny z Komendy Wojewódzkiej Państwowej Straży Pożarnej w Lublinie. W Zamościu również zamknięto lokal.

Tuż po godzinie 20 okazało się, że w części restauracji zakończyły się przeszukiwania. Policjanci musieli przerwać akcję ze względów bezpieczeństwa i oddalić się od obiektów o godzinie, o której rzekomo miał nastąpić wybuch. O godzinie 21 policjanci poinformowali nas, że w żadnym z lokali nie znaleźli bomby. Restauracje zostały już otwarte.

Autorowi fałszywego żartu może grozić kara do 8 lat więzienia i zwrot kosztów akcji służb.

Niespokojny był również poranek w Prokuraturze Okręgowej w Lublinie. Do prokuratury dotarł sygnał, że w budynku ktoś mógł podłożyć ładunek wybuchowy. Alarm bombowy okazał się fałszywy.