Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Al. Racławickie: Kto utrudniał parkowanie koło Słupskiej? (materiał Dziennikarza Obywatelskiego)

Redakcja
Najlepszym wyjściem na pozbycie się niechcianych samochodów, parkujących na chodniku, jest zamontowanie słupków ograniczających. Rozwiązanie niezbyt drogie, a skuteczne!

Działająca od ponad 35 lat, dla wielu osób „kultowa” Karczma Słupska, która na parterze w bloku na rogu Al. Racławickich i ul. Sowińskiego przejęła lokal i tradycje po funkcjonującej tam wcześniej restauracji Pod Fafikiem (imię psa) przeszła już do historii. Znana była z dancingów i wyrobów garmażeryjnych. Właściciele zdecydowali jednak o jej zamknięciu.

Pod koniec ubiegłego i na początku bieżącego roku w lokalnej prasie pojawiały się informacje, najpierw o wystawieniu lokalu na sprzedaż, później dywagacje o ewentualnym innym niż dotychczasowe jego przeznaczeniu, aż wreszcie o przejęciu go przez nowego właściciela. 22 czerwca nastąpiło otwarcie nowej restauracji Słupskiej, która, jak zapewniał wtenczas Robert Szcześniak, menedżer tego lokalu – ma kontynuować, tyle, że w nowej aranżacji, chlubną tradycję miejsca ze znakomitym jedzeniem i przystępnymi cenami.

Miejsc parkingowych w tym punkcie, a więc od strony ul. Sowińskiego, nigdy nie było zbyt wiele. Tuzin jednak aut miał i ma nadal zapewnione przepisowe parkowanie w specjalnie wytyczonej przed Słupską zatoczce. Dodatkowo, na chodniku przed tą zatoczką i za nią, zwyczajowo stają po 4 pojazdy. W ten sposób ok. 20 aut bez trudu znajduje tam miejsce. Zakaz wjazdu uniemożliwia im jednak wjazd uliczką osiedlową za budynek, w którym mieści się restauracja (Al. Racławickie 22), a także dalej w kierunku kościoła garnizonowego.

Tradycyjnie więc, kolejne pojazdy były dotychczas pozostawiane przez kierowców bezpośrednio na chodniku pomiędzy parkującymi w zatoczce autami a budynkiem, od strony wejścia do restauracji i w pewnej odległości przed jej oknami. Niektóre podjeżdżały także pod schody od południowej strony budynku. Przejście dla pieszych pozostaje w tym miejscu szerokie, jest trawnik, zatem konfliktów między przechodniami a posiadaczami samochodów nie było. Także i straż miejska nie zwracała większej uwagi na ten proceder.

Jednakże w czasie minionych wakacji na rogu ul. Sowińskiego i uliczki dojazdowej za posesję, w której zlokalizowana jest restauracja Słupska, pojawiły się chodnikowe żelazne słupki ograniczające parkowanie. Najpierw miasto zamontowało, przytwierdzając je na stałe, 3 ograniczniki – 2 na zakręcie, a 1 nieco dalej, przy schodach. W ten sposób skutecznie uniemożliwiając pozostawianie pojazdów tam, gdzie albo sprawiałyby one niebezpieczeństwo dla ruchu drogowego (zakręt), albo utrudniały dojazd samochodu dostawczego z towarem dla restauracji (przy schodach).

Nieco później pojawiły się w tym samym miejscu kolejne 3 słupki ograniczające, ale już inne zarówno pod względem kolorystycznym, jak i gabarytowo. Dodatkowo były one w wersji składanej, a więc umożliwiającej przejazd za nie jedynie osobom wybranym. Jeden z tych ograniczników stał właściwie pośrodku chodnika na przejściu przez uliczkę osiedlową. Wszystkie zamontowane zostały poprzez wykucie dziur w chodniku, a więc trwałe jej uszkodzenie w trzech miejscach. - Jest to teren Gminy Lublin - informuje Irena Kuziora, administrator Wspólnoty Mieszkaniowej Aleje Racławickie 22 z Dzielnicowej Administracji Domów „Adrem”. Nie umieszczaliśmy w tym miejscu żadnych tego typu instalacji, ani nie zwracaliśmy się z prośbą o wyrażenie zgody na ich zamontowanie do żadnej instytucji. W podobnej sprawie nie odnotowaliśmy również ani jednej interwencji ze strony naszych lokatorów. Nie mam pojęcia - podsumowuje p. I. Kuziora - do kogo należą te słupki.

- W sprawie tych słupków ograniczających proszę skontaktować się z właścicielem - kilkakrotnie słyszałem w słuchawce głos jednego z pracowników restauracji (nazwisko do wiadomości redakcji), gdy próbowałem dowiedzieć się czegoś konkretnego o tej dziwnej i tajemniczej inwestycji. Dziś szefa nie ma - kontynuował męski głos, ale proszę próbować.

Podobne próby podejmowałem kilkakrotnie, rozmawiając zawsze z tą samą osobą, za każdym razem zostawiając dla właściciela Słupskiej swój numer telefonu oraz słysząc identyczne wyjaśnienia. Do dnia dzisiejszego jednak kontakt taki nie nastąpił. Zaistniały natomiast inne fakty.

Najpierw zniknął środkowy z trzech składanych ograniczników. Dziurę po nim załatano niezbyt udolnie. Po pewnym czasie usunięto pozostałe dwa słupki, przywracając w ten sposób sytuację sprzed kilku tygodni, gdy to miasto zamontowało swoje legalne słupki ograniczające. Uszkodzona nawierzchnia chodnikowa jest jednak świetnie widoczna, a samowola, choć została wprawdzie zlikwidowana, to niesmak po niej jednak pozostał.

Niezgodne z prawem i karalne jest umieszczanie bez zezwolenia znaków oraz wszelkich urządzeń utrudniających ruch na drodze publicznej i w bezpośrednim jej sąsiedztwie.

Czytaj także:

od 16 lat
Wideo

Policyjne drony na Podkarpaciu w akcji

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na lublin.naszemiasto.pl Nasze Miasto