Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

25 stycznia: Najgorszy dzień 2010 roku

Janek Taraszkiewicz
Janek Taraszkiewicz
Według walijskiego naukowca Cliffa Arnalla dziś jest najgorszy dzień 2010 roku. To tzw. "Blue Monday" wyliczany na podstawie autorskiego wzoru Arnalla. Istnieje jednak sporo wątpliwości co do trafności założeń naukowca.

Najpierw słowo wyjaśnienia. Wikipedia donosi: "Arnall wyznaczał datę najgorszego dnia roku za pomocą wzoru matematycznego, uwzględniającego czynniki meteorologiczne (krótki dzień, niskie nasłonecznienie), psychologiczne (świadomość niedotrzymania postanowień noworocznych) i ekonomiczne (czas, który upłynął od bożego narodzenia, powoduje, że kończą się terminy płatności kredytów związanych z zakupami świątecznymi).

I to ponoć jest dziś!

Teoria ta ma jednak kilka słabych punktów. Wcale nie jest to dzień z najmniejszą ilością światła słonecznego, bo choćby w piątek i w sobotę słońce później wzeszło i szybciej zaszło i jakoś nikt afery nie robił. Policja też zapewnia, że w statystykach te "smutne poniedziałki” w żaden sposób się nie odbijają. Chyba że jest kiepska pogoda, to ewentualnie może być więcej wypadków i kolizji. Ale do tego nie trzeba żadnego wzoru i psychologii, bo takie same "kumulacje” trafiają się, gdy mocniej popada śnieg albo zaskoczy gołoledź. - Dzień jak co dzień. Nie dajmy się zwariować. Zacznijmy go, jak lubimy, i róbmy swoje - radzi Sławomir Konieczny z wydziału prasowego Komendy Wojewódzkiej Policji (w piątek trzynastego też nie wierzy). Sprawdziliśmy jeszcze teorię o większej liczbie samobójstw - znowu nic z tego, bo ich wysyp jest raczej na jesień.

Poprzedni fatalny poniedziałek wypadał ponoć 19 stycznia 2009.

Przeanalizowaliśmy: do żadnej wielkiej tragedii jakoś wówczas nie doszło. W 2008 r. ten straszny dzień miał miejsce 21 stycznia. Pogrzebaliśmy w archiwum i... nic. A poza tym okazało się, że pan Arnall wpadł na pomysł swoich wyliczeń w 2004 r., czyli od lat żyliśmy w nieświadomości albo po prostu... nie zauważaliśmy pechowości tego dnia. Psycholog Marcin Florkowski na wieść o naszych poszukiwaniach szczerze się uśmiecha. - Nie dajmy się zwariować. Takie wyliczenia mnie nie przekonują. To psychologiczny folklor. Coś jak teoria o pechowości trzynastki albo daty trzynastego w piątek - mówi doktor.

Przestrzega jednak, że niektórzy faktycznie mogą w tym dniu czuć się gorzej albo zauważać dziwnie dużo nieprzyjemnych incydentów!

Ale to nie magia, czary czy oddziaływanie biegunów Ziemi albo plam na Słońcu. - Takie podejście do niektórych dni, oczekiwanie najgorszego, może działaś jak samospełniająca się przepowiednia. Oczekujemy przykrości, więc sami zachowujemy się inaczej, inaczej reagujemy i - co ważne - zapamiętujemy z tego dnia głównie nieprzyjemne sprawy. I potem niektórzy mogą dojść do wniosku, że to faktycznie był paskudny dzień - dodaje Florkowski. Radzi nie przejmować się podobnymi wskazaniami, tylko na przekór wyliczeniom, rozdawać uśmiechy na lewo i prawo i spodziewać się samych przyjemności.

Co Wy o tym sądzicie? Czy dziś rzeczywiście jest najgorszy dzień 2010 roku? Jeśli to prawda to może to dobrze, bo od jutra będzie już tylko lepiej? :)


Źródło: Dziś Blue Monday, czyli najgorszy dzień w roku - www.gazetalubuska.pl

od 12 lat
Wideo

echodnia.eu Świętokrzyskie tulipany

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na lublin.naszemiasto.pl Nasze Miasto