Serb był jednym z wyróżniających się zawodników w szeregach czerwono-czarnych w poprzednich rozgrywkach. Skrzydłowy zagrał łącznie w 29 meczach, w których spędzał na parkiecie średnio ponad 27 minut i notował wówczas 14 punktów oraz 4,3 zbiórki.
Natomiast z dystansu rzucał ze skutecznością na poziomie 37,8 procent. 28-latek miewał także słabsze występy, ale w przekroju całego sezonu zaprezentował się z dobrej strony i pomógł TBV Startowi wywalczyć utrzymanie w lidze.
- W minionych rozgrywkach zagraliśmy kilka dobrych spotkań i możemy być z nich zadowoleni - ocenia Balmazović. - Zachowaliśmy ligowy byt, więc zrealizowaliśmy przedsezonowy cel, ale ja zawsze uważam, że może być lepiej. Za każdym razem. Bardzo szkoda ostatniej porażki u siebie z Siarką Tarnobrzeg, bo wygrana byłaby fajnym zwieńczeniem ligowej kampanii - dodaje.
Serbski koszykarz trafił do Polski z polecenia Gorana Jagodnika, byłego zawodnika Prokomu Trefla Sopot i Anwilu Włocławek, który obecnie pracuje jako agent. Wcześniej Balmazović grał w rodzimej lidze oraz we Włoszech i na Węgrzech. Ma na swoim koncie także występy w europejskich pucharach.
Do lubelskiego klubu ściągnął go trener, który został zwolniony po siedmiu porażkach z rzędu, Andrej Żakelj. Balmazoviciowi spodobało się w Polskiej Lidze Koszykówki.
- To bardzo dobre rozgrywki na wysokim poziomie. Grający tu zawodnicy wnoszą ogromną jakość, niezależnie od tego czy to Polacy, czy obcokrajowcy. To był mój pierwszy rok w Polsce, ale widziałem tu mnóstwo znakomitego basketu - mówi 28-latek.
Na parkiecie cechowały go wszechstronność, dobry rzut oraz twardość. Poza boiskiem Stefan to bardzo sympatyczny i uśmiechnięty człowiek, który zawsze zaraża pozytywnym podejściem kolegów z drużyny. Czy jest szansa na to, że lubelscy kibice ponownie zobaczą go w czerwono-czarnych barwach?
- Jeszcze nie wiem, gdzie będę grał w kolejnym sezonie. Nie miałbym jednak nic przeciwko temu, by powrócić do TBV Startu. Polubiłem tu wszystko, od hali, przez pracowników klubu, kibiców i miasto. Od czasu do czasu odwiedzałem Stare Miasto i tamtejsze restauracje. Generalnie spędzałem czas w mieszkaniu i relaksowałem się. Czytałem książki, rozmawiałem przez Internet z rodziną i przyjaciółmi. Mieszkałem w Lublinie dziewięć miesięcy i to był mój nowy dom. Przez ten czas nie byłem w Serbii ani razu. Zobaczymy jak dalej potoczy się moja kariera. Życie koszykarza wygląda tak, że jeden rok spędza się we Włoszech, kolejny w Polsce, a następny może gdzie indziej. To nie jest łatwe, ale kocham to, co robię - tłumaczy Balmazović.
Po zakończeniu poprzedniego sezonu serbski zawodnik skupiał się przede wszystkim na organizacji swojego wesela z wieloletnią partnerką, które odbyło się w Belgradzie.
Działacze lubelskiego klubu sondowali możliwość przedłużenia współpracy z 28-latkiem u jego agenta, ale jak dotąd nic z tych rozmów nie wyniknęło. Temat jest jednak otwarty, choć wszystko zależy od finansowych wymagań serbskiego koszykarza. TBV Start chce możliwie jak najszybciej pozyskać jeszcze trzech graczy, by uzupełnić swój skład. Zwłaszcza, że zespół w poniedziałek wznowił treningi po urlopach.
ZOBACZ TEŻ:
Propozycje dla dzieci na wakacje w mieście
Policjanci z Lublina poszukują sklepowych złodziei
Zakończono generalne porządki na podwórku przy ul. Sowińskiego w Lublinie
„Świętokradztwo". Powstaje film o kradzieży relikwii Drzewa Krzyża Świętego
MECZ Z PERSPEKTYWY PSA. Wizyta psów z Fundacji Labrador
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?
