- Po niedzielnym meczu (KMŻ przegrał u siebie z Polonią Piła 43:47 - red.) poprosiłem sponsorów i zarząd, aby poświęcili czas na spotkanie. Trener Wilk oddał się do naszej dyspozycji i wspólnie podjęliśmy decyzję, że kończymy naszą współpracę - mówi Dariusz Sprawka, prezes KMŻ.
Czytaj także: GKS Bogdanka: Sławomir Nazaruk zakończył karierę piłkarską
Zmiana była nieunikniona. Trenera nie broniły wyniki, a sam nie miał konkretnego pomysłu na wyjście z kryzysu. Ograniczał się jedynie do ogólników. - Szukamy rozwiązań, próbujemy, ale na razie efekty są takie same - przyznawał. Wiele zastrzeżeń budziła również frekwencja na treningach i sposób ich przeprowadzania. Rafał Wilk z jednej strony twierdził: - Jeżeli zawodnicy mieliby dużo poza ligowych startów, wtedy treningi nie byłyby potrzebne. Natomiast na pytanie o dodatkowe zajęcia odpowiadał: - Trenowanie trzy razy w tygodniu nic nam nie da. To nie jest tak, że jak będzie trening, to od razu będzie dobrze. Komuś może się wydawać, że takie puste jeżdżenie pomoże, a to nie jest tak - uważa.
Od początku sezonu drużyna prezentuje nierówną formę, a zawodnicy jeżdżą poniżej oczekiwań. - Mamy nadzieję, że po zmianie trenera zespół zacznie lepiej jeździć, chociaż zdajemy sobie sprawę, że nie jest to wyłącznie kwestia samego trenera. Po prostu zawodnicy są bez formy - podkreśla Sprawka.
Sytuacji w lubelskim klubie nie chce na razie komentować jego główny sponsor. - Jesteśmy sponsorem i cieszymy się, że możemy wspomagać rozwój żużla. Jednak na temat sytuacji lubelskiego klubu spółka nie zabiera głosu - mówi Tomasz Zięba, rzecznik prasowy LW Bogdanka.
Wśród kandydatów na nowego trenera wymienia się m.in. Janusza Stachyrę, który w przeszłości pracował już z lubelską drużyną, gdy ta startowała pod nazwą TŻ. Okazuje się jednak, że w tamtym okresie Stachyra zyskał kilku wrogów. - Rzeczywiście, jest wielu sponsorów i działaczy, którzy w jakiejś mierze są uprzedzeni do pana Janusza. Ja nie znam sytuacji od środka, a jedynie z opowieści innych osób. Czy te uprzedzenia zupełnie uniemożliwią współpracę? Nie jestem w stanie odpowiedzieć - twierdzi Dariusz Sprawka.
Za słabe wyniki odpowiadają również zawodnicy. Czy i oni poniosą konsekwencje słabego przygotowania do sezonu wyjaśni się po zakontraktowaniu nowego szkoleniowca. Wtedy też przekonamy się, czy sposobem na lepszą jazdę będą częstsze treningi, bo chociaż Karol Baran, który miał być liderem KMŻ, na każdym kroku krytykuje nowe tłumiki, obarczając je winą za słabe wyniki, sam nie kwapi się przyjeżdżać na treningi, aby móc dopasować sprzęt do technicznej nowinki.
A najbliższy mecz Lubelski Węgiel KMŻ pojedzie już w niedzielę w Rawiczu z Kolejarzem.
Maksym Chłań: Awans przyjdzie jeśli będziemy skoncentrowani
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?