- To odpowiedź na głosy mieszkańców i mediów - tłumaczył radnym Grzegorz Siemiński, zastępca prezydenta Lublina.
Nowe regulacje wzbudziły szereg wątpliwości u radnych. - To zły projekt. Takie formy działania już były. Nie możemy kogoś wykluczać, bo innemu np. nie spodoba się koszula drugie-go, albo komuś nie podoba się, że ktoś wypił jedno piwo - wskazywał Wojciech Krakowski (PO).
Radni pytali m.in., jak kierowcy będą oceniać, czy ktoś jest pod wypływem alkoholu czy nie.
- Kierowca, wyposażony nawet w alkomat, nie może kontrolować trzeźwości pasażerów. Takie czynności wykonuje tylko policja - przypominał Piotr Dreher (PO).
Rajcy wskazywali też, że niektóre "uciążliwości" mogą być związane z chorobami. - Osoby, z chorobą nietrzymania moczu czy kału po prostu czuć - wyliczał Stanisław Podgórski (PO).
Gorącym zwolennikiem przyjęcia nowych regulacji był Jana Gąbka, radny niezrzeszony. - Byłem świadkiem, jak do au-tobusu wsiadła osoba, która ewidentnie nie zdążyła wcześniej dojść do toalety. Zapach przez nią roztaczany sprawił, że na następnym przystanku wszyscy pasażerowie opuścili pojazd - mówił Gąbka.
Ratusz tłumaczy, że wypraszanie pasażerów z autobusu będzie dotyczyło tylko przypadków ekstremalnych. - Na które zwrócą kierowcy uwagę np. pasażerowie - dodał Siemiński.
Policyjne drony na Podkarpaciu w akcji
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?