Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Zniszczone latarnie zagrażają pieszym i kierowcom?

mario92
mario92
Latarnie, nazywane poprawnie słupami oświetleniowymi, dość często padają „ofiarą” przy okazji różnych wypadków samochodowych. Nie inaczej jest w Lublinie.
Materiał Dziennikarza Obywatelskiego

Oczywiście najważniejsze w takich zdarzeniach zawsze jest ratowanie życia i zdrowia poszkodowanych osób, jednak potem należy również zająć się powstałymi uszkodzeniami, które jak się okazuje też mogą być groźne.

Pół biedy jeśli słup zostaje całkiem „ścięty” lub bardzo mocno przechylony. Wówczas jest szybko usuwany, a na jego miejsce pojawia się nowy. Kiedy jednak słup zostaje lekko przechylony, a przy tym mocno wgnieciony na samym dole to… najczęściej stoi dalej. Stoi i stwarza zagrożenie. Oczywiście chodzi o oszczędności i zasłanianie się brakiem pieniędzy na montaż nowego słupa. Tylko czy można oszczędzać na bezpieczeństwu mieszkańców własnego miasta?

Informuję, że to odpowiednie służby PGE Dystrybucja SA (dawny zakład energetyczny – przyp. autora), czyli właściciela infrastruktury, są odpowiedzialne za stan i bezpieczeństwo urządzeń i sieci oświetlenia miasta. Słupy stwarzające zagrożenie są na bieżąco wymieniane, natomiast pozostałe, po wcześniejszym ich zakwalifikowaniu do wymiany przez służby zajmujące się oświetleniem, są wymieniane po wcześniejszym wykonaniu ważniejszych prac dla funkcjonowania oświetlenia oraz w ramach możliwości finansowych – taką informację dotyczącą tego tematu przekazał Karol Kieliszek z biura prasowego lubelskiego ratusza

Część latarni, w tym większość uszkodzonych jest jednak na stanie własności miasta, a nie PGE. W ich wypadku PGE zajmuje się konserwacją (np. wymienia lampy), ale koszt wymiany słupa spada już w pełni na barki miasta. Informacja przekazana przez przedstawiciela magistratu może co prawda uspokoić, ale… tylko pozornie. Moim zdaniem, okazuje się bowiem, wbrew tym słowom, że część uszkodzonych od miesięcy słupów może stwarzać realne zagrożenie.

Tezę tę potwierdza Tomasz Zając, przedstawiciel firmy Valmont, czołowego polskiego producenta słupów oświetleniowych, któremu przesłałem zdjęcia części takich wgniecionych latarni.

Firma Valmont wręcz zaleca wymianę słupów z uszkodzeniami widocznymi na zdjęciach, a nawet mniejszymi (jakiekolwiek wgniecenia czy skrzywienia konstrukcji) powstałe na skutek zderzenia z pojazdem samochodowych. Największym zagrożeniem jest osłabienie całej konstrukcji i to w najbardziej newralgicznym jej miejscu tzn. w okolicy drzwiczek rewizyjnych. Następnym skutkiem ubocznym może być pękniecie spawu pomiędzy trzonem słupa a jego podstawą, co jest bardzo nie bezpieczne i grozi złamaniem się całej konstrukcji. Niebezpieczeństwo może stwarzać również wysięgnik na którym zawieszona jest oprawa oświetleniowa, ponieważ tam też często dochodzi o pęknięć materiału co może sprawić, że taki wysięgnik spadnie na chodzik lub jezdnie razem oprawą oświetleniową. Bardzo duże zagrożenie uszkodzony słup oświetleniowy stwarza podczas silnych wiatrów, nikt w tedy nie jest wstanie przewidzieć jak może się zachować taka konstrukcja – podkreśla Tomasz Zając z firmy Valmont

Takie zgniecione słupy możemy za to w dalszym ciągu spotkać w wielu miejscach Lublina, są m. in. przy ulicach Wrotkowskiej, Północnej, al. Solidarności, łącznicach wiaduktu „Poniatowskiego”, Nałkowskich, Popiełuszki, Szeligowskiego czy Janowskiej. W większości przypadków stoją tak już od kilku lat, a przynajmniej od kilku miesięcy.

od 12 lat
Wideo

Wybory samorządowe 2024 - II tura

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na lublin.naszemiasto.pl Nasze Miasto