W ostatni weekend października przechodzimy z czasu środkowoeuropejskiego letniego na czas środkowoeuropejski. W praktyce oznacza to, że przestawimy zegarki o godzinę do tyłu. Intencją zmiany jest efektywniejsze wykorzystania światła dziennego i oszczędności na energii elektrycznej.
Przez lata państwa europejskie podchodziły do zmiany czasu dobrowolnie. Ustalenia zmierzające do zsynchronizowania przechodzenia z czasu letniego na zimowy i odwrotnie pojawiły się w latach 80-tych. Dyrektywa Parlamentu Europejskiego i Rady ze stycznia 2001 r. nałożyła na państwa członkowskie obowiązek przejścia na czas letni w ostatnią niedzielę marca i powrotu na czas zimowy w ostatnią niedzielę października. Od tego czasu minęło 17 lat i coraz częściej pojawiają się głosy, że z przestawiania zegarków trzeba zrezygnować. Dlatego od lutego 2018 r. Komisja Europejska prowadzi prace, żeby uaktualnić przepisy. Konsultacje w krajach UE wykazały między innymi, że aż 80 proc. obywateli jest za zniesieniem zmiany czasu. Co więcej, badania dowiodły, że oszczędności energii w sezonie letnim jest marginalny, a wpływ zmiany czasu na zdrowie ludzi - niejednoznaczny.
Wkrótce Komisja Europejska ma przedstawić propozycję dyrektywy dotyczącej czasu letniego, która harmonizuje datę i czas jego wprowadzenia we wszystkich państwach członkowskich UE. Zmiany, jeśli nadejdą, to najwcześniej w przyszłym roku. Do czasu letniego wrócimy 31 marca 2019 r. Być może będzie to ostatnia zmiana czasu.
POLECAMY PAŃSTWA UWADZE:
Wielki Piątek u Ewangelików. Opowiada bp Marcin Hintz
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?