Zimowe wyprzedaże w Lublinie: Sklepy kuszą promocjami

Z wyprzedaży będzie można korzystać nawet do końca stycznia. Na razie obniżki sięgają przeważnie 20–50 proc. Ceny będą jednak stopniowo spadać. – Mimo że to dopiero początek wyprzedaży, w sklepach jest już spory ruch. A jest w czym wybierać. W promocji można kupić wszystko. Od ubrań, poprzez kosmetyki, aż po sprzęt narciarski – mówi Agnieszka Chęć-Małyszek z działu marketingu Galerii Olimp. – Są też typowo studniówkowe obniżki na wieczorowe sukienki i garnitury.

W Media Markt ruszyła promocja „Wietrzenia magazynów”, dzięki której taniej można kupić sprzęt RTV i AGD oraz komputery. – Do końca roku sprzęt będzie można kupić nawet za połowę ceny. 46-calowy telewizor można mieć już za 4200 zł, pralkę za 900 zł, a 15-calowy laptop za ok. 2 tysiące – mówi Bartłomiej Odorowicz, kierownik sprzedaży w Media Markt. – Już pierwszego dnia mieliśmy mnóstwo klientów.

W ferworze zakupów łatwo stracić zdrowy rozsądek. Eksperci przypominają, żeby nie dać się zwariować. – Sprzedawca ma obowiązek umieścić przy informacji o promocji poprzednią cenę towaru. Potem najlepiej zrobić kalkulację, dodać procent do starej ceny i zobaczyć, czy nie zostaliśmy oszukani – radzi Lidia Baran-Ćwirta, miejski rzecznik praw konsumentów. – Warto też zastanowić się, czy dana rzecz za taką sumę jest nam rzeczywiście potrzebna. Przecież u innego sprzedawcy może kosztować tyle samo bez przeceny. Dlatego zanim coś kupimy, porównajmy ceny w innych sklepach lub Internecie – radzi.

Warto także pamiętać, że zakupy zrobione na wyprzedażach można normalnie reklamować. – Promocja jest związana z „czyszczeniem” magazynów, a nie wadliwością danego produktu. Dlatego klient w czasie 24 miesięcy od daty zakupu ma prawo do reklamacji. Reklamować możemy jednak tylko wady produktu, a nie jego zużycie. A to, się niestety, zdarza się coraz częściej – dodaje Baran-Ćwirta.