– Gdy trzeba usiąść przy sortowaniu listów i paczek, robi się zimno. Większość z nas pracuje po 12 godzin. Na nocnej zmianie temperatura potrafi spaść poniżej 16 stopni.
Kurtki przestają wystarczać, a do tego przeszkadzają w pracy – skarżą się pocztowcy. – Pracują u nas głównie kobiety, którym trudno wytrzymać niskie temperatury – dodają.
Rzecznik prasowy Poczty Polskiej o sprawie dowiedział się od nas. – Taka sytuacja jest niedopuszczalna, to łamanie zasad BHP. Ale dyrektor oddziału stwierdził, że termometry pokazują przepisową, 18-stopniową temperaturę – mówi Bartłomiej Kierzkowski, regionalny rzecznik Poczty Polskiej.
Sprawdziliśmy. Z relacji pracowników wynika, że w poniedziałek w sortowni było 16 stopni, a w nocy z wtorku na środę jeszcze mniej.
– To wina konstrukcji hali i sposobu ogrzewania. Są gorące nawiewy, ale to nie wystarcza. Panu dyrektorowi na pewno jest ciepło, ponieważ ma w swoim biurze kaloryfer – ironizują pracownicy.
– Dyrektor zapewnił nas, że zorganizuje spotkanie w tej sprawie ze swoimi pracownikami i postara się rozwiązać problem – informuje Kierzkowski.
Zgodnie z przepisami BHP w sortowni, w której wykonuje się lekkie prace fizyczne, temperatura minimalna nie powinna spadać poniżej 18 stopni.
Autor tekstu: Bartłomiej Budzyński
A jak jest w Waszej pracy? Cieplutko i przyjemnie, czy też zimno daje Wam w kość? Zapraszamy do komentowania artykułu!
Czytaj więcej o zimnie w miejscu pracy w Lublinie:
Tesco w Lublinie: Pracownicy stoisk w pasażu dygoczą z zimna |
Strefa Biznesu: Najatrakcyjniejsze miejsca do pracy zdaniem Polaków
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?