Akcja sprzątania zaczęła się w piątek późnym popołudniem. Mimo deszczu, kilkanaście osób z workami, grabiami i taczkami zabrało się za zbieranie śmieci rozrzuconych wzdłuż torów kolejowych przy ul. Tęczowej. Czego nie zdążyli zrobić w piątek, dokończyli w sobotę.
– Żeby dojechać gdziekolwiek, musimy pokonywać ul. Tęczową, a nasze dzieci chodzą tędy codziennie do autobusu – mówi Bożena Szymańska, jedna z osób, które zajęły się wspólnym sprzątaniem.
– Leżą tutaj butelki po alkoholu, spalone meble, a pomiędzy tym wszystkim biegają szczury. Te śmieci nie są jednak nasze. Każdy mieszkaniec ma swój kontener i umowę na wywóz odpadków podpisaną z KOM- EKO albo z MPO. Śmieci przywożą tutaj ludzie z innych części miasta – podejrzewa.
Pomysł na wspólne rozwiązanie problemu dzikiego wysypiska przy ul. Tęczowej pojawił się, gdy wszyscy zrozumieli, że w tej sprawie nie mogą liczyć na miejskie służby. Prośby wysyłane do nich nie przynosiły żadnych efektów.
– Interwencja rozpoczęła się od pisma do Wojewódzkiego Inspektoratu Ochrony Środowiska, który przekazał sprawę do Urzędu Miasta, a ten z kolei do Wydziału Gospodarki Komunalnej – relacjonuje nam pani Elżbieta, jedna z mieszkanek Zemborzyc.
– Wydział Gospodarki Komunalnej poinformował mnie, że sprawa jest w gestii zarządcy PKP Lublin, który jest właścicielem tego gruntu. PKP jednak nie poczuwa się do sprzątania tego terenu, ponieważ nie jest w stanie zapanować nad tym bałaganem. W międzyczasie o sprawie również powiadamiano Straż Miejską – dodaje.
Funkcjonariusze nie zdziałali wiele. W praktyce, cały trud uprzątnięcia dzikiego wysypiska spadł na mieszkańców. Wydział Gospodarki komunalnej udostępnił im jedynie kontenery na śmieci, a następnie je odebrał.
Mieszkańców Zemborzyc to jednak nie zraziło. Kolejną wspólną akcję sprzątania planują w obrębie ul. Koło.
Obawiają się tylko, że efekty ich pracy mogą szybko zniknąć. – Trzy lub cztery lata temu kolej sprzątnęła ten teren, ale kilka lat minęło i znów jest tak samo – zauważa Bożena Szymańska.
Tymczasem miasto zachęca mieszkańców do informowania o dzikich wysypiskach. Zdjęcia śmieci wraz z informacją, gdzie się znajdują, można wysyłać na adres: [email protected].
Wiadomości odbierają pracownicy Wydziału Gospodarki Komunalnej. Jeśli bałagan dotyczy terenów należących do miasta, sami zajmują się sprzątaniem. Jeżeli są na prywatnym terenie – to takim sygnałem zajmą się inne służby.
Czytaj także:
9 ulubionych miejsc kleszczy w ciele
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?