Zebra z latarnią w tle

Przez 30 lat przejścia dla pieszych na ulicy Żywnego były malowane na jezdni zawsze w tym samym miejscu. Zmieniło się, kiedy część dróg w osiedlu przejęło miasto. W listopadzie zeszłego roku urzędnicy postanowili pomalować wytarte pasy na asfalcie. Ale doszli do wniosku, że rozwiązanie, które przez 30 lat było wygodne dla mieszkańców, należy zmienić. Do tej pory przejście przez jezdnię przy ul. Żywnego 4 przecinało drogę ukośnie, a po remoncie pasy biegną prosto.

– Mieszkańcy byli przyzwyczajeni do skośnych pasów, szkoda, że urzędnicy nie raczyli skonsultować z nami swoich decyzji – dziwi się Ryszard Kawalec z administracji osiedla im. Chopina.
Urzędnicy są uparci: – Przejście nie może być ukośne, ponieważ przepisy stanowią, że pasy mogą być ulokowane prostopadle do krawężników - tłumaczy Anna Adamiak, zastępca dyrektora Wydziału Dróg i Mostów lubelskiego magistratu.

Kilkanaście metrów dalej przejście przez jezdnię przy Żywnego 6 i 7 zostało przesunięte metr w prawo. Wszystko byłoby dobrze, gdyby nie to, że na środku chodnika wiodącego do pasów stoi… latarnia. A naprzeciwko dojścia do drogi chronią… dwa słupki.

– Zamiast przesuwać przejścia tam, gdzie trudniej jest dojść do ulicy, miasto mogłoby zbudować zatoki dla samochodów - oburza się Ryszard Kawalec. – W pobliżu jest ośrodek dla niedowidzących. Idąc do przejścia przez jezdnią, może wpaść na latarnię.

Ratusz uważa, ze te zarzuty wobec jego urzędników są bezzasadne.
– Poprzednie pasy na jezdni były dokładnie w miejscu, w którym śmieciarki podjeżdżały opróżniać zsyp - tłumaczy dyrektor Adamiak. - Przejście nie może być usytuowane na drodze dojazdu śmieciarek. A słupki? Miasto postawiło je na chodniku, bo kierowcy zaczęli parkować auta przy pasach. Spółdzielnia oczekuje od nas porządku, staramy się więc go utrzymywać.  
 

Piotr Tyczyński
[email protected]