Ogólnopolski serwis internetowy www.fotograf-wesele.pl właśnie rozstrzygnął konkurs na „odjechany pomysł ślubnego pleneru”.
Wygrało zdjęcie pary młodej, która oblewa się farbą.
Drugie miejsce zajęła fotografia nowożeńców w wojskowym myśliwcu, a trzecie – panna młoda, która dotyka twarzy męża pazurami ogromnego ptaka.
Wśród prac nadesłanych na konkurs są także zdjęcia ślubne z Lublina.
– Wszystkie są ciekawe. Nietypowe, pomysłowe, inne od pozostałych – mówi Monika Kikolska, redaktor serwisu.
– Ale takie są teraz fotografie nowożeńców. Studia fotograficzne, w których kiedyś głównie robiło się takie zdjęcia, teraz odchodzą do lamusa.
Pary młode najczęściej wybierają plener.
– Idealne są np. pola, które emanują „żywymi kolorami”: kwitnący rzepak, krokusy, maki – wylicza Kikolska. – Albo woda. Panny młode coraz częściej decydują się na zmoczenie sukni ślubnej i wejście do wody.
– Dobrze nadaje się do tego jezioro Piaseczno: czysta woda, piaszczysta plaża i piękne drzewa – mówi Przemek, fotograf ślubny z Lublina. – Jedynym mankamentem jest odległość. Ale jeśli para młoda chce mieć ładne zdjęcia w wodzie, warto, bo sesja w Zalewie Zemborzyckim raczej dobrze nie wyjdzie. A po drodze można jeszcze trafić jakiś inny ciekawy plener.
Nieustającym powodzeniem nowożeńców cieszą się też miejsca związane z historią: Kazimierz Dolny, ruiny zamku w Janowcu czy Muzeum Zamoyskich w Kozłówce.
– Ale np. lubelskie Stare Miasto już jest mniej popularne – zauważa fotograf Dominik Anders z Lublina. – Ile można robić podobne zdjęcia w tych samych, oklepanych zaułkach czy na placu Po Farze. Wszyscy to już widzieli i chcą mieć coś innego.
– Wszystko zależy od wyobraźni pary młodej i fotografa – mówi Monika Kikolska. – Dlatego zawsze pytam „młodych” o ich zainteresowania, pracę, hobby. To kopalnia pomysłów, które trzeba tylko wydobyć – dodaje Anders. – Robiłem zdjęcia ślubne na budowach, w wózkach na parkingu przy hipermarkecie, w zajezdni autobusowej, a nawet na wysypisku śmieci.
– Ale takie miejsca nie zawsze muszą wiązać się z pasją nowożeńców – zastrzega Kikolska. – Zdarza się, że jeśli pan młody jest strażakiem, decydują się na sesję w wozie strażackim czy z gaśnicą. Często jednak „młodzi” wiedzą o jakimś interesującym miejscu albo widzieli fajne zdjęcia znajomych i przychodzą z gotowym pomysłem. Np. chcą zdjęcia na koparce, w samolocie, w autobusie czy w pociągu.
Trzeba przy tym pamiętać, że na zdjęcia w niektórych miejscach (zwłaszcza w zajezdniach, w obiektach zamkniętych, w muzeach) należy otrzymać zgodę. A w niektórych trzeba nawet za to płacić.
Np. godzina zdjęć we wnętrzach Kozłówki kosztuje 300 zł, sesja w Muzeum Wsi Lubelskiej – 100 zł, a w Ogrodzie Botanicznym w Lublinie – 50 zł.
Czytaj także:
Jak postępować, aby chronić się przed bólami pleców
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?