Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

- Zawsze byłam dziewicą polityczną - mówi Krystyna Głowniak. Malarka świętuje jubileusz 30. lecia

malgorzata_wielgosz
malgorzata_wielgosz
Małgorzata Wielgosz
Jej pierwszy rysunek przedstawiał żołnierza radzieckiego strzegącego polskich granic, a mimo to twierdzi, że zawsze była dziewicą polityczną. Malarka, graficzka, Krystyna Głowniak, która w tym roku świętuje jubileusz 30-lecia pracy artystycznej, została odznaczona medalem za działalność na rzecz rozwijania kultury i sztuki oraz inspirowania młodzieży do rozwijania pasji a także nagrodą kulturalną Miasta Lublin z okazji jubileuszu pracy twórczej, doceniona za inspirowanie i kształtowanie postaw twórczych.

Artystka w swoich obrazach świetnie oddaje klimat miasteczek. Można w nich odkryć bogactwo, ale i harmonię barw. Dlaczego malarstwo jest dla niej tak ważne?

- To wspaniała psychoterapia, podczas której odkrywam w sobie nowe światy – podkreśla Krystyna Głowniak. - Dziękuję Panu Bogu i naturze, że udało mi się zachować dziecięcy zachwyt dla urody świata.

Kiedy powstają najciekawsze cykle prac autorki?

- Krystyna najbardziej lubi malować, gdy dom śpi – zdradza Grażyna Hryniewska-Kalicka, dziennikarka. – Tak powstał cykl obrazów, w którym miejsce sennych miasteczek typowo polskich z wyraźnym żydowskim akcentem zajęły najpierw francuskie, hiszpańskie, w końcu greckie. Malarka zdradziła w nich ukochane dotąd ciepłe barwy – czekoladowe brązy, słoneczne żółcienie, ugry na rzecz wszechobecnych a typowych dla tych zakątków świata bieli i niebieskości. Obok obrazów, dla których inspiracją stały się zakamarki i zaułki Lublina, Kazimierza, Krasnegostawu, Hrubieszowa czy Drohobycza, z nie mającymi sobie podobnych gdzie indziej schodami, wieżami, wykuszami, koślawymi okienkami, zaistniała najbardziej słoneczna część Europy. Tym samym, Krystyna Głowniak raz jeszcze udowodniła posiadaną zdolność adekwatnego przekładu swoich doznań i emocji na język malarski.

Jej surrealistyczne impresje z pomieszaniem elementów realnych i nierealnych znajdują uznanie w kręgach artystycznych.

- Takie miasteczka na poły senne, na poły niesłychanie pobudzone maluje i rysuje lubelska artystka – dodaje ks. Alfred M. Wierzbicki. – Autorka cyklów malarskich: Pejzaże z Senneville, Notatki z prowincji, Pejzaże mistyczne i zwyczajne, Provincia addormentata chętnie posługuje się poetyką oniryczną. Jej obrazy są po prostu snami.

Na twórczość Krystyny Głowniak składają się nie tylko odległe miejsca, uchwycony klimat prowincji w Europie Wschodniej, ale również obraz Chrystusa jako aptekarza jej autorstwa w Aptece-Muzeum przy ul. Grodzkiej 5a. Czym jeszcze zaskoczy nas artystka? To się okaże, gdyż niedawno podjęła studia w krakowskiej Akademii Sztuk Pięknych, w której jest malarski talent będzie szlifowany przez tamtejszych mistrzów.

Małgorzata Wielgosz

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Nie tylko o niedźwiedziach, które mieszkały w minizoo w Lesznie

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na lublin.naszemiasto.pl Nasze Miasto