We wtorek na ławie oskarżonych usiedli: emerytowany policjant Mariusz S., były komendant komisariatu Jacek S. oraz dwaj strażnicy miejscy. Piąty z wezwanych, Marcin G. nie stawił się w sądzie, gdyż jak tłumaczył jego adwokat, leży teraz w szpitalu.
O sprawie zrobiło się głośno przed dwoma laty, po publikacji w "Gazecie Wyborczej". Do redakcji trafił komplet oryginalnych policyjnych dokumentów. Akta dotyczyły pijanego rowerzysty, którego przy ul. Poligonowej zatrzymało dwóch strażników miejskich.
Sprawa trafiła do V komisariatu policji na Czechowie. Kiedy funkcjonariusz Mariusz S. zorientował się, że dokumenty zniknęły, zaczął je odtwarzać
O pomoc poprosili strażników, którzy zatrzymali rowerzystę. - Zrobili to nieświadomie, po prostu wyświadczyli mi przysługę - tłumaczył kolegów Mariusz S.
Emerytowany policjant dobrowolnie poddał się każe. Został skazany na dwa lata więzienia w zawieszeniu na cztery. Pozostali oskarżeni nie przyznali się do winy. Ich sprawa będzie rozpatrywana w odrębnym postępowaniu.
Precz z Zielonym Ładem! - protest rolników w Warszawie
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?