Sprawę opisała dzisiejsza „Gazeta Wyborcza”. Prokuratura potwierdza, że dziewczynka ma prawo do legalnej aborcji, bo ciąża jest wynikiem gwałtu. Ksiądz pojawił się już w lubelskim szpitalu, przekonywał 14-latkę, że powinna urodzić. Spokoju nie dawały jej też organizacje sprzeciwiające się przerywaniu ciąży, dlatego matka postanowiła zabrać córkę do jednego z warszawskich szpitali.
Nie wiadomo skąd ksiądz dowiedział się o terminie zabiegu.
Pracownicy szpitala relacjonują, że zjechali się działacze organizacji pro-life i „ rozpetało się piekło”.- Oni ją zaszczuli. Prócz księdza pojawili się także dziennikarze albo z Radia Maryja, albo z Telewizji Trwam. A kobiety z organizacji antyaborcyjnych okupowały sekretariat. Gdybyśmy zrobili ten zabieg, moherowe berety by nas zjadły- mówi dla „Gazety” pracownica szpitala.
Do zabiegu nie doszło, wstrzymało go sądowe pismo.
Po opuszczeniu szpitala matka i córka musiały zatrzymać radiowóz, bo ksiądz i działacze organizacji nie odstępowali ich na krok. W międzyczasie do komisariatu wpłynęło zawiadomienie o popełnieniu przestępstwa polegającego na nakłanianiu małoletniej do przerwania ciąży. Sprawą zajmuje się prokuratura. Dziewczynka wróciła do Lublina radiowozem, przebywa w pogotowiu opiekuńczym.
Konto Amazon zagrożone? Pismak przeciwko oszustom
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?