Rejestracja pojazdu to konieczność - niezależnie od tego, czy kupujemy samochód nowy, czy używany. Stania w kolejkach i wypełniania stosu dokumentów niestety nie da się uniknąć. Ale jeśli wiemy gdzie iść i o co pytać, możemy zaoszczędzić sporo czasu i niepotrzebnych nerwów.
Samochód z Polski
Pierwsze kroki należy skierować w stronę urzędu skarbowego. Mamy na to 14 dni. Tam wypełniamy deklarację PCC – 3, w której podajemy wartość auta. – Podatek, jaki należy zapłacić to dwa procent wartości rynkowej samochodu – tłumaczy Adam Kozakiewicz, starszy komisarz skarbowy I Urzędu Skarbowego w Lublinie. – Sprawdzamy, czy podana przez nas wartość samochodu jest zgodna z cenami na rynku. Jeśli nie, proponujemy zmianę tej kwoty – dodaje.
Dowód wpłaty z Urzędu Skarbowego będzie nam potrzebny w Urzędzie Miasta. – Najlepiej wcześniej dowiedzieć się, jakie dokumenty będą potrzebne. Bo kto nie ma w głowie, ten ma w nogach – przestrzega Krystyna Rak, rejestrująca samochód.
Trzeba wziąć dowód osobisty, dowód własności pojazdu, kartę samochodu wydaną przez producenta i wyciąg ze świadectwa homologacji. Następnie wypełniamy wniosek o rejestrację pojazdu i płacimy. Koszt to ok. 170 zł. Dodatkowo, pamiętajmy o opłacie recyklingowej, czyli kolejnych 500 zł. – Można to zapłacić w kasie urzędu i załatwić wszystko na miejscu – zapewnia Roman Gołębiowski, kierownik referatu rejestracji pojazdu w Urzędzie Miasta.
Samochód używany z polską rejestracją
Obowiązuje nas ta sama zasada, co w pierwszym przypadku. Najpierw w Urzędzie Skarbowym wypełniamy druk PCC - 3, czekamy na decyzję i płacimy.
Potem z dokumentami idziemy do Urzędu Miasta. Wcześniej warto zrobić badanie techniczne pojazdu – zapłacimy za nie około 170 zł. – Trzeba też pamiętać o starych tablicach rejestracyjnych – mówi pani Beata, która właśnie tablic zapomniała. – Nie trzeba długo czekać, kolejek nie ma. Ale bez tablic i tak nic nie załatwimy – przestrzega. Pozostaje nam wypełnienie wniosku i opłata za rejestrację. Jeśli samochód ma białe lubelskie tablice, zapłacimy najmniej, bo około 70 zł. Za czarne lubelskie damy – 170 zł. Tyle samo zapłacimy za rejestrację samochodu spoza Lublina.
Samochód z zagranicy
Przede wszystkim musimy przetłumaczyć wszystkie dokumenty. W zależności od języka, będzie nas to kosztować od 90 do około 200 zł. – W naszym centrum czeka się na to maksymalnie 2-3 dni – mówi Agnieszka Rydz, właścicielka centrum tłumaczeń AGIT. – Tłumaczenie z angielskiego, czy niemieckiego zajmie mniej czasu niż z duńskiego, czy węgierskiego – podpowiada.
Badanie techniczne pojazdu też jest tu obowiązkowe. No i nie możemy zapomnieć o podatku akcyzowym. W tym celu, należy odwiedzić Urząd Celny. Tu wypełniamy druk AKC-U i uiszczamy opłatę skarbową – 17 zł. Dokumenty, które koniecznie musimy mieć przy sobie, to dowód wpłaty, druk AKC-U, wypełniony wniosek do naczelnika Urzędu Celnego o wydanie potwierdzenia zapłaty podatku akcyzowego, dokument zakupu samochodu, dowód rejestracyjny, tłumaczenia dokumentów i badanie techniczne – oryginały do wglądu i kopie. Pojazdy z silnikiem mniejszym niż 2.0 to podatek około 3 proc. wartości samochodu. Silnik powyżej 2.0 będzie nas kosztował już 13 proc. wartości pojazdu.
W urzędzie skarbowym nie ominą nas opłaty i wypełnianie druków. Potrzebujemy zaświadczenia VAT 25. I znów, przygotowujemy wcześniej oryginały i kopie wszystkich dokumentów. Na miejscu uiszczamy opłatę skarbową 160 zł i wypełniamy druk VAT 24. Zaświadczenie dostaniemy po upływie mniej więcej tygodnia. – W przypadku, gdy obcokrajowiec sprzedaje nam w Polsce samochód na zagranicznych tablicach wypełniamy deklarację PCC 3 i płacimy podatek, jak od polskich pojazdów – podpowiada Adam Kozakiewicz.
Ostatnim krokiem jest opłacenie rejestracji w wydziale komunikacji Urzędu Miejskiego. Podobnie, jak w przypadku nowego samochodu, bierzemy wszystkie dokumenty, jakie do tej pory uzyskaliśmy i ich kopie, wypełniamy wniosek i opłacamy rejestrację.
– Czekamy już 40 minut, a jeszcze niewiele załatwiliśmy – skarżą się koleżanki Karola, rejestrującego swój nowy samochód. – Długo to wszystko trwa. Radzimy uzbroić się w cierpliwość i… mieć stalowe nerwy – śmieją się.
Po złożeniu wszystkich dokumentów dostajemy już nasze nowe stałe tablice rejestracyjne i czasowe pozwolenie na jazdę samochodem. Czeka nas już ostatnia wizyta w Urzędzie Miasta. Ale to dopiero po niecałym miesiącu. W celu odebrania upragnionego dowodu rejestracyjnego.
Policyjne drony na Podkarpaciu w akcji
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?