- To bardzo nietypowa sytuacja – komentuje Agnieszka Osińska, rzecznik Dziecięcego Szpitala Klinicznego. – Śmigłowiec, który przyleciał po naszego pacjenta miał problem, bo na lądowisku, ktoś zaparkował samochód. Szybko wezwaliśmy policję, ta z kolei zamówiła lawetę – relacjonuje Osińska.
Okazało się, że bezmyślny kierowca to ojciec jednego z pacjentów DSK. Tłumaczył, że nie zauważył znaku zakazu.
- Mężczyzna będzie musiał zapłacić za przyjazd lawety – mówi rzeczniczka szpitala. Władze placówki apelują jednocześnie o zdrowy rozsądek i respektowanie zakazów. – Wiemy, że przy szpitalu są problemy z parkowaniem. Prosimy jednak o zdrowy rozsądek. Przecież każdemu może się zdarzyć, że jego dziecko będzie potrzebowało pomocy – podsumowuje Osińska.
Johnny Wactor nie żyje. Tragiczna śmierć znanego aktora
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?