W piątek popołudniu do dyżurnego Lubartowskich policjantów zatelefonował mężczyzna, który powiedział, że w jednym z samochodów jest żywa sarna. Funkcjonariusze przyjechali i zobaczyli, że na tylnym siedzeniu leży zwierzę, które próbuje się wydostać. Policjanci szybko namierzyli właściciela samochodu.
Mężczyzna tłumaczył, że zobaczył zwierzę na drodze i myślał, że nie żyje. Sarna zamknięta była ponad 8 godzin. Wszystko skończyło się szczęśliwie. Zwierzę trafiło do lecznicy, a stamtąd do schroniska. 25-letni właściciel samochodu musi się teraz wytłumaczyć, dlaczego nie poinformował służb o swoim znalezisku.
Za posiadanie zwierzyny leśnej bez zezwolenia grozi kara do 5 lat pozbawienia wolności.
dkz
echodnia.eu Świętokrzyskie tulipany
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?