„Zakręcona Akcja” studentów na rzecz hospicjum

MATERIAŁ DZIENNIKARZA OBYWATELSKIEGO

- Jest to nasz nowy projekt mający na celu większą i skuteczniejszą promocję idei zbierania zakrętek, którą prowadzimy od kilku lat, i połączony z promowaniem ekologii oraz ochrony środowiska – informuje Sebastian Rosłaniec, pracownik Hospicjum dla Dzieci im. Małego Księcia.

Ale podobne akcje rozpoczęły się jeszcze przed laty... Wtenczas właśnie, na początku lat 90. ubiegłego stulecia zbierano jeszcze nie zakrętki, ale kody kreskowe „z czwórkami”, aby w ten sposób gromadzić środki pieniężne na pomoc dla dzieci poszkodowanych przez los, którym fizyczne dolegliwości utrudniały kontakt z otaczającym je światem. Następnie, za pośrednictwem różnych organizacji charytatywnych, wymieniano te kody na wózki inwalidzkie. Na jeden egzemplarz takiego sprzętu potrzeba było aż 9 tysięcy sztuk pojedynczych kodów kreskowych.

Studenci – wtedy jeszcze - Instytutu Filologii Rosyjskiej i Słowiańskiej UMCS, a następnie (od 1992 roku) Instytutu Filologii Słowiańskiej - w trakcie kilku tego rodzaju akcji pomogli potrzebującym dzieciom. Udało się przekazać aż pięć wózków inwalidzkich.

Dziś kody kreskowe już nie są obiektem zbieractwa. Ale istnieje inna forma pomocy - zbieranie plastikowych zakrętek.
**
Zamiast wyrzucać do śmietników gwintowane "kapsle" - można je gromadzić. A do tego celu nadają się nie tylko zakrętki po napojach. Mogą być zamknięcia opakowań, np. po kawie, po szamponie, płynie do kąpieli, po kremie i po wielu innych produktach. Warunek podstawowy – wszystkie one muszą być z plastiku.

Dziś studenci Instytutu Filologii Słowiańskiej, kontynuując tradycje zapoczątkowane przed laty przez swe koleżanki i kolegów, za moją namową, na początku tegorocznego letniego semestru zaczęli gromadzenie plastikowych nakrętek.

Plon zbiórki prowadzonej przez rusycystów i rosjoznawców, do których przyłączyli się również studenci turystyki historycznej jest imponujący.

Młodzież akademicka z Wydziału Humanistycznego UMCS w ciągu czterech miesięcy zebrała aż dziesięć 120-litrowych worków plastikowych zakrętek, głównie po napojach.

Studenci i tym razem nie mieli problemu z przeznaczeniem swego daru serca. Decyzja była jednomyślna – pacjenci Lubelskiego Hospicjum dla Dzieci im. Małego Księcia.

- Zebrane zakrętki przekazujemy firmie recyklingowej, która zajmuje się przetwarzaniem surowców odnawialnych, a jednym z nich są właśnie zakrętki ze względu na dobrą i dużą jakość plastiku z którego są wykonywane – wyjaśnia Sebastian Rosłaniec z Hospicjum . - W zamian za te zakrętki firma przekazuje na rzecz Lubelskim Hospicjum dla Dzieci im. Małego Księcia stosowne wynagrodzenie, które naliczane jest według ilości pozyskanych zakrętek w kilogramach. Obecnie zakrętki zbiera dla nas blisko trzysta przeróżnych placówek na terenie całej Lubelszczyzny oraz w niektórych województwach ościennych. Dużą liczbę wśród tych miejsc zajmują szkoły podstawowe, gimnazja i szkoły średnie.

Studenci nie tylko chętnie przynosili przez wiele tygodni zakrętki. Później pomagali je także pakować do worków.

- Mieszkam na Ukrainie, ale studiuję filologię rosyjską na UMCS – informuje Sandra. – Gdy powiedziałem w domu, że taka akcja jest prowadzona w Lublinie, rodzice i cała pozostała rodzina zaczęli żałować, że podobnej mody na zbieranie zakrętek nie ma u nas w kraju. Ale mimo wszystko postanowili wspomóc lubelskie Hospicjum i rozpoczęli zbieranie. Gdy pierwszy raz przewoziłam przez granicę ogromy worek zakrętek, nasi celnicy strasznie dziwili się po co komu potrzebne są takie rzeczy. Dokładnie sprawdzali mnie, ale w końcu przepuścili. Natomiast polska służba celna nie miała już wątpliwości, tylko panowie uśmiechnęli się i zapytali, czy będę jeszcze przewoziła taką „kontrabandę”. Obiecałam, że z pewnością tak – dodaje z uśmiechem.

Czy 10 120-litrowych worków, które przekazali studenci, to dużo czy mało?

- Powiedziałbym, jest to średnia ilość, to trudno dokładnie oceniać – wyjaśnia Sebastian Rosłaniec. - Mamy miejsca, w których przy dużej ilości osób zbieranych jest kilka worków rocznie, jak również miejsca, gdzie w przeciągu miesiąca tych worków jest 20-30. Ale doceniamy i dziękujemy wszystkim naszym przyjaciołom, którzy angażują się w tę akcję – dodaje.

Za pieniądze pozyskane z „Zakręconej Akcji” Hospicjum spełnia marzenia swoich podopiecznych: organizuje dla nich wyjazdy wakacyjne, ferie, kupuje prezenty urodzinowe i mikołajkowe.

- Wiele osób organizuje okazjonalnie zbiórki zakrętek, a akcje te nierzadko potem przekształcają się w dalsza współpracę pomiędzy nami – uzupełnia Sebastian Rosłaniec. - Większość zbiórek prowadzonych jest w stałych miejscach od kilku już lat W budynku naszej instytucji gromadzimy zakrętki aż do czasu, kiedy uzbieramy ich tyle, aby wypełniły tir, czyli około 12 ton. Potem odwozimy je do firmy recyklingowej – dodaje.

- Gorąco zachęcamy aby osoby, które chciałyby się włączyć w „Zakręconą Akcję”, nie organizowały tego przedsięwzięcia „na własną rękę”, ale kontaktowały się z nami – prosi pracownik Hospicjum. - Przekazujemy wtedy materiały, które pomagają przeprowadzić taką akcję, a więc plakaty, ulotki, oraz specjalne worki do przechowywania zakrętek, jak również pomagamy w promocji i organizacji - dodaje.

Działalność studentów Instytutu Filologii Słowiańskiej i turystyki historycznej dowodzi, iż „Zakręcona Akcja” zatacza coraz szersze kręgi i jest doskonałą odpowiedzią na to, że zbieranie zakrętek staje się coraz bardziej popularne nie tylko wśród dzieci i młodzieży. A najbardziej poświadcza ona fakt, że takie bezinteresowne zbieractwo przydaje się potrzebującym, którymi w tym wypadku są pacjenci Lubelskiego Hospicjum dla Dzieci im. Małego Księcia.

Od 1 lipca można będzie odwiedzać nową stronę internetową Lubelskiego Hospicjum dla Dzieci im. Małego Księcia poświęconą zbieraniu zakrętek: www.zakreconaakcja.pl.