Zakaz wjazdu taksówek na Stare Miasto w Lublinie budzi kontrowersje. Taksówkarze spotkali się z prezydentem. Zobacz zdjęcia i wideo

Od lutego taksówkarze mają zakaz wjazdu na Stare Miasto w Lublinie. - Strat finansowych nie da się wyliczyć, tu chodzi jednak przede wszystkim o wygodę pasażera – tłumaczył przed poniedziałkowym spotkaniem w ratuszu Paweł Maruszak, prezes Lubelskiego Stowarzyszenia Taksówkarzy. Razem z nim na rozmowę do magistratu udało się około dziesięciu innych taksówkarzy.

Propozycja, z którą wyszedł do nich ratusz zakładała „poluzowanie" zakazu wjazdu. Urzędnicy zaproponowali, by taksówki mogły podjeżdżać pod staromiejskie hotele by dowieźć i zabrać stamtąd gości.

– Nad całością czuwałaby Straż Miejska, która kontrolowałaby czy goście rzeczywiście zabierani są spod hotelu czy z innych miejsc – precyzował Dariusz Działo, dyrektor Wydziału Zarządzania Ruchem Drogowym i Mobilnością w lubelskim ratuszu.

Pomysł wzbudził wiele wątpliwości wśród zebranych. Przedstawiciele dzielnicy Stare Miasto, którzy od lat walczą o ograniczenie ruchu w tej części Lublina podkreślali, że zabytkowa część miasta jest niewielka i można ją bez problemu przejść pieszo.

– Jest kilka miast w Polsce, gdzie taksówki nie mają możliwości wjazdu na Stare Miasto, np. Kraków. Przestrzeń jest większa, a ludzie jakoś sobie radzą – tłumaczył Michał Makowski, przewodniczący zarządu dzielnicy Stare Miasto.

Wtedy padł nowy pomysł. Chodzi o wyznaczenie miejsc w sąsiedztwie Starego Miasta, gdzie taksówkarze mogliby się zatrzymać na chwilę, by zabrać pasażera lub umożliwić mu opuszczenie auta.

Taksówkarze sami wskazali dogodne lokalizacje. Prezydent potwierdził, że dobrym miejscem do zatrzymywania się taksówek byłby np. fragment placu Łokietka, a także plac Rybny.

Krzysztof Żuk dodał, że takie rozwiązanie usatysfakcjonowałoby wszystkich. Zapewnił, że postara się wprowadzić je w życie szybko, po konsultacjach z policją i konserwatorem zabytków.

Pomysł przypadł do gustu każdej ze stron dyskusji. - Punkty do wsiadania i wysiadania w zupełności nam wystarczą – zapewnili taksówkarze.