- Mam zapalenie oskrzeli, temperatura już trochę spadła, ale lekarz nie pozwolił mi na trenowanie aż do poniedziałku - mówi zachrypniętym głosem Jaskulski. - Szkoda, bo grałem w Pronarze przez ostatnie kilka lat i bardzo chciałem wystąpić w tym meczu. Wiem gdzie atakować, w jakich elementach moi byli koledzy z drużyny są słabsi. Niestety, na boisku nie pomogę, ewentualnie mogę coś podpowiedzieć przez telefon, bo z domu nie wychodzę.
Choroba rozłożyła także przyjmującego Marcina Jarosza oraz atakujących: Dominika Wójcickiego i Wojciecha Pawłowskiego. Inni gracze także są przeziębieni. - Rzeczywiście nie czuję się najlepiej, ale może do czasu meczu coś się poprawi - mówi załamany Wójcicki. - Niemniej zrobimy wszystko, żeby wygrać. Bez walki na pewno meczu nie oddamy. Szkoda, bo zaczęło nam się już wszystko układać. W Nysie zagraliśmy nieźle, a tu taka sytuacja.
Avia próbowała nawet przełożyć dzisiejsze spotkanie, ale na takie rozwiązanie nie przystali działacze Pronaru Parkiet Hajnówka. Goście są bowiem w gazie, wygrali ostatnie dwa mecze z Treflem Gdańsk i BBTS Bielsko-Biała i w obliczu kłopotów Avii liczą na kolejną zdobycz punktową. - Mam nadzieję, że damy radę. Pewnym kłopotem może być brak sił, bo organizmy zawodników są osłabione. Nie pozostaje nam jednak nic innego jak grać. Na pewno nie skorzystam z Michała Jaskulskiego, cały mecz przed własną publicznością będzie miał więc okazję zagrać Adam Michalski - komentuje Krzysztof Lemieszek, trener zespołu.
W poprzednich sezonach mecze Avii i Pronaru kończyły się zazwyczaj zwycięstwami gospodarzy, na taki scenariusz miejscowi zawodnicy liczą i tym razem. - Chłopaki muszą zwrócić szczególną uwagę na Sebastiana Wójcika i Allasane Guindo. Oni trzymają grę w ataku Pronaru. Zagrywając na Wójcika uda się go wyłączyć z ataku, a na Guindo trzeba ustawić skuteczny podwójny blok - podpowiada Jaskulski.
Ze względu na choroby zawodników, wtorkowe poranne zajęcia zostały odwołane, a zespół spotkał się podczas treningu tylko po południu. - Mam nadzieję, że zbierzemy skład do grania. W jakiej będziemy dyspozycji, trudno jednak powiedzieć - komentuje Mariusz Kowalski, libero zespołu. - Ja jestem trochę osłabiony, ale na mojej pozycji to jeszcze tak nie przeszkadza. Gorzej z pozostałymi zawodnikami. Im może brakować sił z powodu osłabienia. Po raz kolejny okazało się, że obecny sezon jest dla nas pechowy...
Michał Pietrzak - Niedźwiedź włamał się po smalec w Dol. Strążyskiej
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?