Pani Gabriela tę podróż zaplanowała z kilkudniowym wyprzedzeniem. W ostatni piątek zamierzała pojechać pociągiem z Lublina do Katowic. - Wyjazd o godz. 13.46 z przesiadką w Dęblinie, ze względu na remont torów - opowiada. - Nigdy nie było problemów z kupnem biletu i dlatego przez serwis internetowy chciałam kupić go dzień wcześniej - dodaje.
Z Lublina miała wyjechać autokarem jako komunikacją zastępczą, by w Dęblinie przesiąść się na pociąg. Ale biletu na autobus nie udało się kupić. Na monitorze komputera wyświetlił się komunikat, że w autokarze nie ma już miejsc.
- Zdziwiłam się. Do niedawna, zanim otworzono dla ruchu tory z Puław do Dęblina, nie było takich problemów. Nie zmartwiłam się jednak, bo sądziłam, że przecież kolej widząc, że jest duże zainteresowanie tą trasa lada moment zamówi drugi autokar i jakoś do Dęblina się dostanę - mówi kobieta.
Mijały jednak godziny, a przy każdej próbie kupna biletu pojawiał się ten sam komunikat, że miejsc nie ma. W końcu pani Gabriela spróbowała innego sposobu i postanowiła z Lublina do Katowic dostać się busem. - Okazało się, że na to też nie ma już szans. Wszystkie bilety zostały już wykupione - narzeka.
Dlatego na Śląsk pojechała w jeszcze inny sposób. Busem, ale z przesiadką w Krakowie.
Anna Zakrzewska z biura prasowego PKP Intercity zapewnia, że ta konkretna sprawa jest właśnie wewnętrznie wyjaśniana w spółce.
- Założeniem wprowadzanej komunikacji zastępczej jest zapewnienie wszystkim zainteresowanym podróżnym miejsc siedzących - w autobusie znajduje się ich 48 - informuje i dodaje: - W sytuacji gdy dane połączenie cieszy się dużym zainteresowaniem, w miarę możliwości organizacyjnych i technicznych, zamawiane są dodatkowe autokary.
Dodajmy, że 15 grudnia wchodzi w życie zimowa korekta rozkładu jazdy. Najważniejszą zmianą jest to, że pociągi mają wrócić na remontowane tory między Lublinem a Dęblinem. To sprawi, że nie będzie już autokarowej komunikacji zastępczej. Tyle że ze względu na nadal trwający remont trasy numer 7 pociągi nadal będą jeździły po jednym torze.
- I do Katowic będzie się jechało dłużej niż przed remontem - narzeka pani Gabriela. - Wtedy podróż trwała ok. 4 godzin i 40 minut, a teraz będzie to przynajmniej pięć godzin z kilkoma minutami.
Pismak przeciwko oszustom, uwaga na Instagram
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?
