- Codziennie chodzę tędy z dzieckiem na spacer i zawsze boję się, że jakiś pędzący rowerzysta wpadnie na mojego syna – oburza się pani Danuta. Ścieżka rowerowa biegnąca wzdłuż al. Smorawińskiego jest jednym z najbardziej popularnych fragmentów trasy dla jednośladów w Lublinie.
Droga łączy Czechów z Kalinowszczyzną i pozwala na bezpośredni dojazd nad Zalew Zemborzycki, dlatego codziennie przejeżdża tędy kilkuset rowerzystów. Fragment trasy pomiędzy ul. Kompozytorów Polskich, a Szeligowskiego jest bardzo wąski. Ścieżkę wytyczono na chodniku, zarówno rowery jak i piesi mają dla siebie pas o szerokości jednego metra. Tuż przed skrzyżowaniem Smorawińskiego z Szeligowskiego jest fragment, gdzie piesi mogą przejść jedynie drogą dla jednośladów – krzaki rosnące tuż obok, zajęły pół chodnika.
– Po południu, kiedy jeździ najwięcej rowerzystów musze czekać aż oni przejadą. O mijaniu się na tak wąskim fragmencie nie ma mowy – mówi pani Danuta. Marcin Skrzypek z Porozumienia Rowerowego, uważa, że taka sytuacja dowodzi niedbałości urzędników. – Jeden wydział wytyczyła tu ścieżkę rowerową, drugi nie potrafi zatroszczyć się o czystość – mówi Skrzypek. – Co gorsze, to bardzo wąski kawałek trasy. Zresztą to nie jedyny taki przypadek. W wielu miejscach w Lublinie zieleń wchodzi na ścieżkę rowerowa uniemożliwiając przejazd – dodaje.
Po naszym apelu pracownicy magistratu postanowili zająć się zaniedbanym chodnikiem. – Rzeczywiście, ten fragment jest bardzo zarośnięty, skierujemy pismo do Wydziału Ochrony Środowiska z prośbą o wydanie zgody na całkowite wycięcie krzewów – poinformował nas Marek Pukaluk z Wydziału Gospodarki Komunalnej Urzędu Miasta w Lublinie. – Nie ma sensu go podcinać. Rośliny nie są ani ładne, ani pożyteczne – dodaje.
Policja podsumowała majówkę na polskich drogach
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?