Za parkowanie zapłacimy więcej. I to już niedługo

W Lublinie śródmiejska strefa płatnego parkowania jest podzielona na cztery podstrefy. W ich ramach znajduje się ok. 1940 miejsc. Najwyższe stawki opłat są w podstrefie A obejmującej m.in. Krakowskie Przedmieście, część ul. Lubartowskiej, ul. Staszica. Najniższe są w podstrefach C i D, w których opłaty się nie różnią między sobą: chodzi m.in. o ulice: Zamojską, Lubartowską (od Tysiąclecia do Unickiej), Nadstawną.

Podniesienie opłaty o 15 proc. oznacza, że w strefie A za parkowanie mamy płacić 4,5 zł za pierwszą godzinę (aktualnie 3,9 zł); 5,4 zł za drugą (aktualnie 4,6 zł); 6,4 zł za trzecią (aktualnie 5,5 zł) i ponownie 4,5 zł za czwartą i każdą kolejną. Z kolei w strefie B opłaty mają wynosić 2,8 zł za pierwszą godzinę (aktualnie 2,5 zł); 3,3 zł za drugą (aktualnie 3 zł); 3,9 zł za trzecią (aktualnie 3,6 zł) oraz 2,8 zł za czwartą i każdą następna. W strefie C i D zaproponowane stawki to 2,3 zł za pierwszą godzinę (aktualnie 2 zł); 2,7 zł za drugą (aktualnie 2,4 zł); 3,2 zł za trzecią (aktualnie 2,8 zł) i ponownie 2,3 zł za czwartą i kolejne.

W górę pójdą też opłaty abonamentowe. Przykładowo, za abonament typu M, czyli dla osoby mieszkającej na terenie podstrefy parkowania zapłacimy 170 zł (rocznie). Obecnie jest to 150 zł. Posiadacze pojazdów o napędzie hybrydowym zapłacą natomiast 90 zł miesięcznie (10 zł więcej niż teraz). Nowe stawki opłat mogą zacząć obowiązywać już w październiku.

Dlaczego zapłacimy więcej? Ratusz zwala winę na rząd – na skutek inflacji i wdrażanych zmian podatkowych ucierpiały finanse miasta, a podwyżka opłat parkingowych jest niczym innym jak próbą ratowania miejskich finansów. Te są w bardzo złej kondycji: dług miasta wynosi prawie 1 miliard 749 milonów zł, a maksymalna kwota, do której może on wzrosnąć wynosi 1 miliard 936 milionów złotych. „Ściana” jest już zatem blisko.