Z pędzlem i farbą na fotoradar

Co robią? Zamalowują szybki, przez które fotoradar robi zdjęcie. – To dla nas żaden problem – zapewniają mundurowi.

Do tej pory maszty były tylko w czterech punktach miasta. W ostatnim czasie, zamontowano kolejnych czternaście, pisaliśmy o tym przed tygodniem. Jednak nie na każdym z nich będzie na co dzień fotoradar, bo policja nie ma wystarczająco dużo sprzętu do pomiaru prędkości. – W całym województwie mamy pięć takich urządzeń, w tym jedno w Lublinie. Nie ma jednak przeszkód, żeby te pozostałe pojawiały się i w stolicy regionu – tłumaczy Arkadiusz Kalita z lubelskiej drogówki.

Jak przyznają mundurowi oraz urzędnicy, maszty już spełniają swoją funkcję. Choć jeszcze nie działają, na ich widok wielu kierowców od razu zdejmuje nogę z gazu.
Ale nie wszystkim podoba się taka forma walki z piratami drogowymi. Dlatego jeden z masztów już został uszkodzony. Fragment słupa przy ul. Romera ktoś zamalował czerwoną farbą. Plama znajduje się na szybce, przez którą fotoradar robi zdjęcie jadącego niezgodnie z przepisami auta. – Nie wiem, w czym to komuś przeszkadzało. Być może postąpił zgodnie z przysłowiem, że „przezorny zawsze ubezpieczony” – zastanawia się pan Jakub, mieszkaniec os. Nałkowskich. – Ulica Romera to bardzo dobre miejsce na ustawienie fotoradaru. Często dochodzi tu do wypadków, bo ludzie wysiadający na pobliskim przystanku często wybiegają zza autobusu. Teraz jest szansa, że kierowcy widząc sam maszt będą jeździć wolniej, dzięki czemu będą mieli więcej czasu na reakcję – dodaje.

Policjanci widzieli już uszkodzoną skrzynkę.

– To zwyczajny akt wandalizmu, ale nie stanowi to dla nas żadnego problemu, bo w momencie montowania fotoradaru policjanci mogą wymienić szybkę. I na pewno to zrobimy to – podkreśla Arkadiusz Kalita.

Ale niewykluczone, że kierowcy będą zamalowywać inne maszty w mieście. Dlaczego? Bo wielu z nich jest niezadowolonych z nowych słupów. – Nie wszystkie miejsca są do końca przemyślane, bo postawienie fotoradarów przy niektórych ulicach spowoduje znaczne spowolnienie ruchu. Na szerokiej jezdni, np. na al. Tysiąclecia, gdzie bezpiecznie można się rozpędzić, niektórzy widząc skrzynkę zwalniają nagle nawet do 40 km/h – skarży się pan Ryszard, lubelski kierowca. – To wcale nie jest bezpieczne, zwłaszcza dla kierowców jadących za nimi.

Na razie użytkownicy aut mogą spać spokojnie, bo maszty stoją puste.

Policjanci będą w nich montować fotoradary dopiero, gdy ratusz oficjalnie przekaże im słupy. A to powinno nastąpić w najbliższych dniach.

– Wykonawca ma czas na oddanie urządzeń do 10 lipca i wszystko wskazuje na to, że ten termin zostanie dotrzymany. Odbiór masztów potrwa kilka dni, po czym udostępnimy je policji – zapowiada Joanna Kapica z biura prasowego Urzędu Miasta.

Początkowo, w mieście miało się pojawić 13 masztów do fotoradarów, które sfinansował Urząd Miasta. Czternasty kupiono za pieniądze rady dzielnicy Wrotków. Magistrat planuje już montaż kolejnych słupów. Lista miejsc, w których staną powinna być znana jesienią, a same maszty powinny pojawić się na ulicach w przyszłym roku.

Gdzie są nowe maszty:

• al. Warszawska - w rejonie ul. Głównej;
• ul. Nadbystrzycka - 2 maszty po obu stronach ulicy, w rejonie ul. Brzeskiej;
• ul. Kunickiego – w pobliżu ul. Orzeszkowej;
• al. Unii Lubelskiej - dwa maszty po obu stronach ulicy, na wysokości stacji benzynowej;
• al. Tysiąclecia - jadąc od strony Zamościa przy ul. Działkowej;
• ul. Lwowska - w rejonie ul. Okrzei;
• ul. Krochmalna – obok szkoły;
• ul. Smorawińskiego – w pobliżu ul. Kiepury;
• ul. Romera - na wysokości posesji nr 43;
• ul. Andersa – niedaleko ul. Zawilcowej;
• ul. Zemborzycka – w pobliżu szkoły;
• ul. Diamentowa - między gazownią, a Lidem