Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Yellow Horse w Rider’s Pubie. Muzyczna przygoda z Żółtymi Końmi

Damian Stępień
Yellow Horse tworzą: Mateusz Krupiński, Paweł Soja i Dominik Cynar
Yellow Horse tworzą: Mateusz Krupiński, Paweł Soja i Dominik Cynar mat. zespołu
Yellow Horse to akustyczne trio z Podkarpacia nawiązujące muzycznym klimatem do lat 60. i 70. W ich muzyce można doszukać się inspiracji teksańskim country, rock & rollem czy southern rockiem z domieszką, jak sami to określają, rodzimego, bieszczadzkiego brzmienia. Przed sobotnim koncertem rozmawiamy z Pawłem Soją, wokalistą i basistą zespołu.

Od waszego pierwszego koncertu w Lublinie minęły prawie trzy lata. Od tamtej pory dużo się zmieniło. Gracie sporo koncertów, ukazał się wasz debiutancki album „Lost Trail”, występujecie w radiu i telewizji. Spodziewaliście się?

Nie spodziewaliśmy się, że nabierze to takiej skali. Od kilku miesięcy gramy praktycznie pięć dni w tygodniu. Zawsze chcieliśmy grać jak najwięcej, więc jesteśmy zadowoleni.

Nie ukrywam też, że jesteśmy szczerze i pozytywni zdziwieni przyjęciem naszego projektu. Szczególnie, gdy dostajemy telefony z propozycjami zagrania koncertów.

Z założenia Yellow Horse to była luźna koncepcja. Nie przypuszczaliśmy, że to uderzy w tak dobrym kierunku. To miłe.

Szczególnie, że Yellow Horse to zupełnie inny klimat muzyczny niż ten który tworzycie w macierzystym zespole (Paweł Soja i Dominik Cynar występują w hardrockowym Steel Velvet).

Od samego początku interesowała nas muzyka „niedzisiejsza”. Lata 70. i 80 zawsze były nam bliskie. Wydaje mi się, że wtedy ta muzyka miała w sobie więcej wartości. Stąd nasze inspiracje w Steel Velvet.

A kiedy już stworzyliśmy Yellow Horse i mieliśmy koncepcję jaką muzykę chcemy grać w tym zespole, to łatwo było z dekady lat 70. przejść do lat 60. czy nawet 50.

Pozostając przy muzyce. Wydaję mi się, że trafiliście w ciekawą niszę muzyczną. Muzyka, którą wykonujecie nie jest banalna, ale jest przyjemna dla ucha. Praktycznie każdy może coś w niej znaleźć dla siebie.

Nasza muzyka nie uderza w żadnego konkretnego słuchacza. To jest muzyka, która po prostu nie przeszkadza. To jest muzyka, której chce się słuchać. Przynajmniej tak mi się wydaję.

Z tego co widzę na koncertach przestrzał wiekowy jest całkiem spory. Na nasze występy nie przychodzą tylko ci, którzy za młodu słuchali Creedence Clearwater.

Myślę, że ta muzyka jest po prostu bardzo uniwersalna. A do tego właśnie zawsze dążyliśmy.

Yellow Horse
Rider’s Pub, ul. 3 maja 9
sobota, godz. 20.00,
bilety - 10 zł

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wideo

Materiał oryginalny: Yellow Horse w Rider’s Pubie. Muzyczna przygoda z Żółtymi Końmi - Lublin Nasze Miasto

Wróć na lublin.naszemiasto.pl Nasze Miasto