Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Wypożyczalnia DVD i kaset w Lublinie: Złote lata już za nami

redakcja
redakcja
Wojciech Nieśpiałowski
Rozmowa z Mariuszem Nazimem z Wypożyczalni DVD i Kaset Wideo „Videofan” ul. Kołłątaja 3 (w bramie) w Lublinie.

• Dużo ma pan filmów?

– Ponad 6 tysięcy tytułów. Tzn. tyle było pół roku temu. Co tydzień dochodzi 3-4 nowe, więc dziś jest ich na pewno o wiele więcej.

• A kasety wideo jeszcze Pan ma?

– Z kilku tysięcy zostało jeszcze z 500, głównie polskich komedii. Sukcesywnie je wyprzedaję. Za bezcen - 4 zł sztuka.

• Nie szkoda Panu?

– A co mam z nimi robić? Mało kto dziś wypożycza kasety, bo prawie nikt nie ma magnetowidu. Ja też nie mam gdzie ich trzymać.

• Co się najlepiej wypożycza?

– To się nie zmienia od lat: nowości i klasyka: Kubrick, Kurosawa, Almodovar, Hitchcock, Kieślowski. Sporym wzięciem cieszą się też seriale: Zagubieni, Przyjaciele, Rzym...

• Ile to kosztuje?

– Od 4 do 8,5 zł za nowości. Blu-ray jest droższy – 11 zł za film.

• Od dawna Pan w tym biznesie?
– Zacząłem od razu po maturze, w 1991 roku, w wypożyczalni Krzysztofa Nowaka w Domu Sportu na Krakowskim Przedmieściu. Niedługo później przenieśliśmy się tutaj, na Kołłątaja. To były złote lata dla wypożyczalni. Na każdym osiedlu była co najmniej jedna. Drzwi się nie zamykały, telefon dzwonił non stop, a w kolejce stało po kilkanaście osób. Pracowało nas trzech i ledwo się ze wszystkim wyrabialiśmy. Jeden obsługiwał klientów, drugi komputer, a trzeci doczepiał do kaset numerki.

• A dziś?

– Sama Pani widzi. Pusto.

• Co chwilę ktoś przecież wchodzi
– Co z tego jak pokręci się 10 minut i wychodzi? To nie spożywczy, że musi coś wziąć. Dziś ten biznes już się nie opłaca. Gdyby nie to, że pracuję tu sam, nikogo nie zatrudniam i mam niższy ZUS na pierwsze lata działalności, to nie dałbym rady. Kiedyś na 6 dni w tygodniu 4-5 były dobre, teraz to może 1-2. Dlatego zacząłem też czyścić płyty, przegrywać z wideo na DVD. Zaczynam wyprzedawać też filmy DVD. Na początek te, które mam podwójne.

• Żadnych stałych klientów?

– Są tacy, którzy przychodzą od początku istnienia. Tacy prawdziwi kinomani. Ale mogę ich na palcach policzyć. Młodzież zagląda bardzo rzadko, studenci jeszcze mniej. Kiedyś brali po kilka filmów i w 20 osób oglądali w akademiku. Dziś każdy sobie ściąga sam przez Internet. Trzy dni po światowej premierze film już jest w sieci, i to z polskimi napisami.

• Ile jest wypożyczalni w Lublinie?

– Z tego co wiem, to zostałem tylko ja i Beverly Hills. Wszyscy inni juz zrezygnowali. Ale z tego co wiem, to w innych dużych miastach nie jest aż tak źle. Podział na Polskę A i B tu widać wyraźnie. U nas masa ludzi potraciła pracę, żyje z odpraw. Inna sprawa, że już w centrum nie mieszka tak wiele osób jak kiedyś. A życie przeniosło się do galerii handlowych. Tam i samochód za darmo postawi, i zakupy zrobi.

• To niech Pan też się przeniesie?

– To by się już w ogóle nie opłacało. Tam lokale są 4 razy droższe, po 7-8 tys. zł. Najbliższe cztery miesiące dadzą odpowiedź, czy warto to ciągnąć. Tak trochę liczę na te długie zimowe wieczory... Bo czasem jestem naprawdę załamany. Siedzę tu i czekam jak na zbawienie. W bazie mam 15 tysięcy nazwisk, a tu pusto. Często widuję swoich klientów, jak przechodzą ulicą, ale już do mnie nie zaglądają. Ale co robić... Przecież nie będę ich wszystkich zaczepiał.


Wypożyczalnia Videofan

Lublin, ul. Kołłątaja 3 (w bramie)
pon.- sob., godz. 12-21
www.videofan.lublin.pl


Czytaj także:

Wypożyczalnie filmów DVD, Blu-ray w Lublinie
emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Strefa Biznesu: RPP zdecydowała ws. stóp procentowych? Kiedy obniżka?

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Wróć na lublin.naszemiasto.pl Nasze Miasto