Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Wybory prezydenckie 2010: Sprzedam swój głos na Allegro

Jakub Markiewicz
Jakub Markiewicz
- Zbieram na dom, na wakacje, na samochód – w taki sposób uzasadniają swoją decyzję użytkownicy popularnego serwisu aukcyjnego, którzy na aukcje wystawili… swój głos w wyborach.

- Sprzedaję swój głos wyborczy w II turze – 4 lipca 2010, bo mój kandydat odpadł w I turze i jest mi obojętne kto zwycięży. Oferuję 100% gwarancji uczciwości. Sprzedaję swój głos, ponieważ zbieram na wakacje – napisał w opisie aukcji jeden z użytkowników.

To nie jedyna taka oferta.

Co kilka dni pojawia się wysyp podobnych aukcji. Ceny zaczynają się już od złotówki, aż do nawet 15 tys. złotych. Grupa 21 studentów z Warszawy postanowiła połączyć siły i hurtowo oferują swoje głosy za 460zł. Inny ze sprzedawców napisał - Gorąco witam! Zbieram na dom! Politycy już mają, ja też chcę! Z miłą chęcią odstąpię swój głos.

- Nie widzę w tym nic złego – komentuje Iza, studentka Polonistyki. – Gdyby w drugiej turze znalazł się kandydat, którego poglądy zgodne byłyby z moimi, to chętnie bym na niego zagłosowała. W tym przypadku nie chcę wybierać mniejszego zła. Dlaczego dodatkowo miałabym na tym nie zarobić? - zaznacza.

Pracownicy Allegro na bieżąco śledzą podobne wpisy i je usuwają. Z kolei użytkownicy wymyślają różne metody, aby przechytrzyć administratorów dorzucając do normalnych aukcji gratis w postaci swojego głosu - Przed pierwszą turą wyborów w serwisie pojawiło się około 30 tego typu aukcji – mówi Patryk Tryzubiak, rzecznik Allegro. - Naszym zadaniem jest pilnowanie, aby tego typu oferty były usuwane przez naszych pracowników. Jeżeli Użytkownik w sposób notoryczny łamie nasz regulamin może się liczyć z zawieszeniem konta.

- Uważam, że jest to największa głupota, na jaką ludzie mogli wpaść – oburza się pan Michał, instruktor nauki jazdy - Nie zdziwię się, jak niedługo zaczną sprzedawać na  aukcjach swoją rodzinę, albo płodność. Przez takie ogłoszenia widać, że Polacy sprzedać są w stanie wszystko. Ludzie handlujący swoimi głosami, a także Ci, którzy je kupują powinni być ostro karani – dodaje.

Sprzedawanie i kupowanie głosów jest karalne.

Artykuł 228 Kodeksu Karnego mówi, że każdy „Kto, będąc uprawniony do głosowania, przyjmuje korzyść majątkową lub osobistą albo takiej korzyści żąda za głosowanie w określony sposób, podlega karze pozbawienia wolności od 3 miesięcy do lat 5. Tej samej karze podlega, kto udziela korzyści majątkowej lub osobistej osobie uprawnionej do głosowania, aby skłonić ją do głosowania w określony sposób lub za głosowanie w określony sposób.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Wielki Piątek u Ewangelików. Opowiada bp Marcin Hintz

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na lublin.naszemiasto.pl Nasze Miasto