Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Wszystkich Świętych 2023 w Kartuzach. Cmentarze odwiedzały całe rodziny

Lucyna Puzdrowska
Lucyna Puzdrowska
W dniu Wszystkich Świętych kartuskie cmentarze były pełne ludzi. Nad grobami bliskich stawały całe rodziny...
W dniu Wszystkich Świętych kartuskie cmentarze były pełne ludzi. Nad grobami bliskich stawały całe rodziny... Lucyna Puzdrowska
1 listopada całe rodziny spotykały się na cmentarzach, żeby pochylić się nad grobami bliskich. Jedni odeszli dawno, inni jeszcze nie tak dawno byli wśród nas. Nie inaczej było na cmentarzach w Kartuzach. I jak podkreślił podczas homilii ks. Karol Ciesielski, oni wszyscy są dla nas… święci.

1 listopada Kościół katolicki obchodzi uroczystość Wszystkich Świętych. Dzień ten kojarzy się dla wielu ze zniczem, z grobem bliskich osób, z cmentarzem, dla innych z wiązanką kwiatów, jeszcze dla innych z modlitwą i pamięcią o tych, którzy wyprzedzili nas w drodze do wieczności.

Tego dnia, jak co roku stanęliśmy nad grobami naszych bliskich. Na kartuskich cmentarzach zapłonęły znicze. W ich blasku ogrzewały się białe, złote, fioletowe chryzantemy... Przez górny cmentarz przeszła procesja, której przewodniczył ks. Piotr Krupiński, proboszcz parafii Wniebowzięcia Najświętszej Maryi Panny w Kartuzach.

Modlitwę różańcową poprowadził ks. Karol Ciesielski, wikariusz w kartuskiej kolegiacie. On też wygłosił tegoroczną homilię, całkiem inną od tej poruszającej z 2019 roku. Wtedy wykrzyczał wręcz, że Wszystkich Świętych, to nie jest jarmark próżności!

"To nie nowe buty, nowy płaszcz, nowa fryzura. To nie analizowanie tego kto ile zniczy postawił i za ile, kto jaki wianek położył, czy ciocia Krysia czy wujek Janusz. Wszystkich Świętych to nie jest konkurs na najpiękniejszy nagrobek!". Tamte słowa wielu z nas dały do myślenia, choć nie wiadomo, czy ktoś w głębi serca postrzeganie tego święta zmienił.

"Przychodzimy na cmentarz, bo tu leżą święci. Nieważne, że nikt ich nie kanonizował. To są święci, moi święci!"

W tym roku ks. Karol w swojej homilii skupił się na postrzeganiu tego święta przez bliskich, którzy wciąż są myślami blisko swoich zmarłych, we wspomnieniach, ale też w modlitwie. Kapłan wygłosił homilię w formie dialogu z osobą, która pochyla się na cmentarzu nad grobem rodziców, dziadków, swojego proboszcza i katechety, a także nad grobem.. grobem swojego dziecka. I to ta osoba, opowiada o swoim postrzeganiu tego święta. O tęsknocie za bliskimi, o bólu rodzica, który musiał pochować swoje dziecko...

- Zobacz, ksiądz, tu leży mama. Moja mama, która za wcześnie odeszła. Serce miała wielkie, kobieta. Pękło na pół, zawał. Najpyszniejsze kanapki do szkoły szykowała, bo wiele miłości w to wkładała. Powtarzała - dziecko, czapkę ubierz, bo się przeziębisz. Nauczyła mnie pacierza, odrabiała ze mną lekcje, gotowała obiady, prała, sprzątała, prasowała, zmywała, a wieczorem już zmęczona, czytała mi bajki na dobranoc. A potem całowała w czoło mówiąc - śpij aniołku, śpij... - przytaczał ks. Karol wspomnienia napotkanej przy grobie osoby. Osoby, z którą identyfikuje się każdy z nas, stojący nad grobem swojej mamy.

"Mów mniej, a powiesz więcej..."

Ta przykładowa, być może wyimaginowana, być może prawdziwa osoba, którą spotkał ks. Karol, była niejako przewodnikiem przez wspominanie bliskich na kartuskim cmentarzu. Każdy był w stanie się z nią utożsamić, wspominając najdroższe w życiu osoby, których już nie ma z nami.

Ks. Karol Ciesielski w krótkich zdaniach, nie dopieszczonych stylistycznie, przez co bardziej realnych, przytaczał wspomnienia osoby, z którą rozmawiał.

- Tu leży mój tata, który może i przytulić nie umiał, porozmawiać też nie za bardzo, ale prowadził przez życie i uczył: "Mów mniej, a powiesz więcej". Ciężko pracował i kochał tak, jak umiał - kontynuował ks. Karol przytaczanie wspomnień osoby stojącej nad grobem ojca.

Przykładowa osoba wspominała też dziadków.

- Proszę księdza, moja babcia, to naprawdę była święta! Zawsze pachniało u niej świeżym chlebem i drożdżówką, ale też wakacjami, jabłkami z sadu i ciągle mi gadała: "Jedz, jedz dziecko, bo mama za mało cię karmi". Siedziała pod piecem w niebieskim fartuchu i różaniec mówiła, żebym maturę zdał, prawo jazdy zaliczył i magistra zrobił. Zawsze do kieszeni parę groszy włożyła na drogę, zastrzegając: "Tylko mamie nie mów!". A mama mnie potem pytała, skąd ty masz te pieniądze? Więc odpowiadałem po cichu, na ucho: "Od babci, tylko babci nic nie mów".

Przytaczane przez ks. Karola wspomnienia wyimaginowanej osoby, a być może całkiem rzeczywistej, wzruszyły chyba wszystkich na kartuskich cmentarzach. Ta homilia dawała do myślenia, ale też ułatwiała zagłębienie się we własnych wspomnieniach mamy, taty, dziadków. Nie tylko, ponieważ wspomnienia osoby, przytaczane przez ks. Karola, dotyczyły też grobu zupełnie zapomnianego. Jak podpowiedział rozmówca wikariusza z kolegiaty, czasem wystarczy zdjąć jeden znicz z grobu kogoś bliskiego i położyć na tym pustym, o którym nikt już nie pamięta...

"Czas otwiera oczy..."

- A tu, proszę księdza, najtrudniej się stoi. Nogi jak z waty, serce wali i choć minęło trochę czasu, to to nieprawda, że czas goi rany, czas otwiera oczy. Tu leży moje dziecko, proszę księdza. Dlaczego? Dlaczego?! - kontynuował ks. Karol, odpowiadając osobie, że nie wie, jak jej odpowiedzieć. - Na przemian będę cię tulił i się z tobą modlił. Po prostu z tobą będę.

- Przychodzimy na cmentarz, bo tu leżą święci. Nieprawda, że oni zmarli. Oni żyją, to my umieramy - zakończył homilię ks. Karol Ciesielski.

od 16 latprzemoc
Wideo

CBŚP na Pomorzu zlikwidowało ogromną fabrykę „kryształu”

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na kartuzy.naszemiasto.pl Nasze Miasto