Wróć linio nr 74!

Do września ubiegłego roku mieszkańcy "dalekiego" Czechowa korzystali z linii nr 74, a po jej zawieszeniu nie pozostaje im nic innego jak maszerować do pętli autobusowej przy ul. Paderewskiego.

- Linia 74 była prywatna. Przewoźnik, który jeździł na tej trasie, zrezygnował z obsługi linii, gdyż uznał, że kursy były nieopłacalne - informuje Justyna Góźdź, rzecznik Zarządu Transportu Miejskiego w Lublinie.

Pasażerowie z ul. Choiny i okolic nie poddają się i walczą o przywrócenie linii. - Już kilka razy zapewniano nas, że autobusy z numerem 74 znów wyjadą na ulice miasta, ale do tej pory nic takiego się nie stało - żali się pani Wiesława, która często korzystała z "74".

Codzienne dwudziestominutowe piesze rajdy mieszkańców Choin na pętlę przy ul. Paderewskiego to nie tylko strata czasu i uciążliwa mordęga. To również spore ryzyko.

- Droga jest ruchliwa, a chodniki często nieodśnieżone. Nieraz musimy iść jezdnią, tuż obok jadących sznurem samochodów, a wtedy o wypadek nietrudno - mówi młody mieszkaniec ul. Choiny.

Zarząd Transportu Miejskiego nie ukrywa, że docierają do niego żądania pasażerów w sprawie przywrócenia linii nr 74. Sytuacja szybko się jednak nie zmieni. Wprawdzie ZTM ogłosił w ubiegłym roku cztery przetargi na obsługę linii autobusowych, w tym "74", ale - jak mówi Justyna Góźdź, rzecznik prasowy ZTM - linia ta powróci na ulice Lublina dopiero po zamknięciu procedury przetargowej, a to wymaga czasu. - Trudno dziś wskazać dokładny termin - oznajmia Góźdź.

Przetarg został rozstrzygnięty- na korzyść Autobusowego Konsorcjum Lubelskiego, jednak wynik oprotestował jeden z przegranych - firma DLA z Wrocławia. - ZTM uznał w części protest wrocławskiego przewoźnika - stwierdza rzeczniczka. DLA złożyła odwołanie do Urzędu Zamówień Publicznych. Decyzję w tej sprawie wyda Krajowa Izba Odwoławcza. Do tego momentu trwa procedura przetargowa.