Tuż przed weekendem policjanci przyjechali do jednego z klubów na miasteczku akademickim, gdzie jednej z klientek ukradziono telefon komórkowy. 23-latka straciła aparat, kiedy poszła tańczyć a torebkę zostawiła przy stoliku. Kobieta myślała, że mógł to zrobić jeden z mężczyzn, którzy siedzieli przy sąsiednim stoliku. Okazało się jednak, ze żaden z nich nie miał przy sobie poszukiwanej komórki.
W pewnym momencie okazało się, że telefon znalazł się, ktoś oddał go dj-owi. Policjanci nie przestali jednak szukać złodzieja. Funkcjonariusze przejrzeli zapis z monitoringu w dyskotece i tam zauważyli, jak ktoś wyciąga dziewczynie telefon z torebki.
- Chwilę później sprawca został ustalony. Jak się okazało, ten sam mężczyzna uwieczniony na zapisie monitoringu siedział przy jednym ze stolików w przeciwległym rogu sali – mówi Anna Smarzak z Komendy Wojewódzkiej Policji w Lublinie. Złodziejem okazał się 23-letni student. Pijany rabuś nie chciał poddać się policjantom i zaczął kopać wyposażenie lokalu. Funkcjonariusze bez problemu obezwładnili go i rabuś trafił do aresztu. Kiedy wytrzeźwiał złodziej zmiękł. Przyznał się do winy i dobrowolnie poddał się karze 6 miesięcy pozbawienia wolności w zawieszeniu na 2 lata oraz 50 stawek dziennych grzywny po 10 złotych każda.
Burze nad całą Polską
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?