Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Włos w pizzy - nic się nie stało

Paweł P.
Paweł P.
Sznurek w chlebie, chrabąszcze w zielonym groszku, pszczoły w miodzie czy niedopałki papierosów w nabiale – w latach 80-tych takie niemiłe niespodzianki bardzo często można było znaleźć w żywności.

Obecnie, kiedy producenci zaciekle walczą o klientów coś takiego wydaje się niemożliwe, a jednak nawet teraz możemy spotkać przypadki, kiedy zadowolenie konsumentów odchodzi na dalszy plan.

Pani Katarzyna w niedzielny wieczór postanowiła zamówić w lubelskiej restauracji Trybuna pizzę. Oto jak opisuje całą sytuację:

Praktycznie zawsze zamawiam jedzenie z restauracji znajdującej się nieopodal mojego domu, lecz ostatnio remontują lokal i nie prowadzą sprzedaży, więc postanowiłam zamówić jedzenie z ulotki, którą znalazłam w skrzynce pocztowej.
Wybrałam z menu dwie pizze i około 19-tej złożyłam telefoniczne zamówienie. Stwierdziłam iż z ulicy Okopowej, gdzie się mieści lokal, zamówione produkty dojadą lada moment. Na dostawę czekałam bardzo długo, lecz w końcu przed 21-szą odezwał się wyczekiwany dzwonek do drzwi. Dostawca szybko zainkasował zapłatę i jeszcze szybciej odjechał. Po otworzeniu pudełek okazało się, że dostałam zupełnie inne pizze niż były zamawiane. Wspólnie ze znajomymi, którzy u mnie gościli, doszliśmy do wniosku, iż pewnie dostawca w pośpiechu pomylił pizze, więc próbowałam się dodzwonić do restauracji, z nadzieją iż dostawca wróci i zamieni pizzę na właściwą. Jednakże wielokrotne próby dodzwonienia się nic nie dawały. Wyglądało na to, iż słuchawki nikt nie podnosił. Po mniej więcej dwudziestu minutach, ktoś ze znajomych zażartował, że może specjalnie nie odbierają mojego numeru.

Postanowiliśmy wykonać fortel. Zadzwoniłam z innego numeru telefonu i nagle szok- odebrali od razu. Po zgłoszeniu reklamacji dowiedziałam się że „jeżeli już tak się upieram nad zamianą tej pizzy, to za dwie, trzy godziny mogą mi dostarczyć właściwą” Jako że byłoby to za długie oczekiwanie, postanowiliśmy jednak skonsumować tą która jest. Po chwili wyskoczyła kolejna niespodzianka, przy jednym z kawałków dania znajdował się włos. Znajdował się zatopiony w serze, dodatkowo przyciśnięty kawałkiem ananasa. Tego było już za wiele. Kolejne próby dodzwonienia się do pizzerii nie przynosiły skutku, więc znowu trzeba było dzwonić z innego numeru. Oczywiście tym razem odebrali. Kiedy wyjaśniłam im co znalazłam w pizzy, mężczyzna, który odebrał telefon stwierdził iż jest to niemożliwe, gdyż kucharz, który przyrządza dania jest łysy i w żaden sposób nie mógł więc zgubić włosa.

Kategoryczne żądanie wymiany pizzy przyniosło obietnicę, żeby zadzwonić jutro to coś w tej sprawie wymyślą.

Następnego dnia wieczorem usłyszałam, iż jeżeli kierowca będzie gdzieś w pobliżu, to postara się tą nieszczęsną pizzę wymienić. Oczywiście nikt się nie pojawił.
Postanowiłam więc porozmawiać w tej sprawie z właścicielem lokalu, jednakże okazało się że właściciel jest praktycznie nieuchwytny i rozmowa z nim jest niemożliwa.

Nie sądziłam że w dzisiejszych czasach klient, który nie jest zadowolony z jakości danego produktu nie będzie miał najmniejszej możliwości zareklamowania go, i na dodatek zostanie całkowicie zlekceważony - kończy pani Katarzyna.

We wtorek odwiedziłem lokal, w celu uzyskania opinii na zaistniałą sytuacją.
Mężczyzna stojący za ladą stwierdził, iż u niego żadna kobieta nie pracuje więc włos nie jest od niego. Na pytanie czy zamierza w jakikolwiek sposób przyjąć reklamację od pani Katarzyny delikatnie mówiąc wyprosił mnie z lokalu. Nie dostałem również odpowiedzi na pytanie o jakiej kobiecie mówi. Czyżby było tyle reklamacji, iż zaczęły się one mylić? Także kucharz, który na zapleczu przyrządzał pizzę w żaden sposób nie wyglądał na łysego.

Obecnie praktycznie w każdym przypadku osoba, która znajduje w jedzeniu coś obrzydliwego, zostaje przynajmniej przeproszona. Jak widać zdarzają się jednak sytuacje, kiedy nikt nie poczuwa się do winy.

O całej sprawie poinformowaliśmy sanepid.


Sanepid już przeprowadził kontrolę w pizzerii. Co znaleźli kontrolerzy? Czytaj więcej na stronie Dziennika Wschodniego.

od 12 lat
Wideo

Niedzielne uroczystości odpustowe ku czci św. Wojciecha w Gnieźnie

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na lublin.naszemiasto.pl Nasze Miasto