Czwartej porażki z rzędu doznali koszykarze Wikany Startu Lublin. W sobotę, podopieczni Pawła Turkiewicza przegrali z King Wilkami Morskimi Szczecin 76:87.
Kolejna strata punktów boli tym bardziej, że mecz odbył się w Lublinie, a zespół ze Szczecina tak jak lubelski, jest beniaminkiem Tauron Basket Ligi. Niestety, choć goście przyjechali do Koziego Grodu w zaledwie ośmioosobowym składzie, to na parkiecie prezentowali lepszą formą fizyczną, nawet w ostatniej kwarcie. - Plan był taki, aby zabiegać zespół gości - przyznał po meczu Alan Czujkowski, który w sobotę rozegrał najlepszy mecz w sezonie. - Niestety, w czwartej kwarcie to my wyglądaliśmy, jak byśmy przebiegli maraton, a nie przyjezdni.
Początek meczu należał do miejscowych, którzy po pięciu minutach prowadzili 16:7. Wydawało się, że lublinianie z każdą kolejną minutą będą powiększać przewagę. Stało się jednak inaczej.
Kilka błędów sprawiło, że przyjezdni odrobili straty i wyszli na minimalne prowadzenie. W drugich 10 minutach jeszcze ją powiększyli, co okazało się kluczem do końcowego triumfu. Po zmianie stron, lublinianie walczyli, ale nie byli w stanie wiele zdziałać. - Przegraliśmy kolejny mecz, wypada jedynie przeprosić kibiców, że przychodzą i oglądają nasze porażki. Zawodnicy na tyle, na ile mogli stanęli na wysokości zadania, choć oczywiście nie wszyscy. Nasi wysocy gracze kompletnie nie pomogli nam w takim stopniu, jak byśmy sobie życzyli - powiedział po meczu Paweł Turkiewicz.
Jeszcze przed sobotnim meczem w lubelskim zespole zaszły dwie zmiany kadrowe. Z funkcją asystenta trenera pożegnał się Dominik Derwisz, a klub ponadto postanowił, że w zespole nie będzie dalej grał Vance Cooksey.
Wikana Start znów przegrała
Michał Pietrzak - Niedźwiedź włamał się po smalec w Dol. Strążyskiej
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?