Materiał Dziennikarza Obywatelskiego |
Teren zaś po dziś dzień stanowi własność Skarbu Państwa. A, jak informuje Wydział Geodezji Urzędu Miejskiego, jest on ozna-czony: obręb 26, arkusz 2, działka 88/5.
Samą placówką, posiadającą status przedszkola państwowego, utworzono na wniosek mieszkańców nowo powstałego wtenczas osie-dla „Snopkowska”, należącego do nieistniejącej już Spółdzielni Budowlano-Mieszkaniowej „Unia”. Wtedy też miasto oddało do dyspozycji dyrekcji przedszkola niewielką, ale zupełnie wystarczającą działkę z przeznaczeniem na urządzenie na niej placu zabaw.
Zupełnie przyzwoity, jak na tamte czasy, plac, na którym bawiły się dzieci, został ogrodzony, nieźle wyposażony i znajdował się w odległości ok. 60 metrów od przedszkola, poniżej bloku przy ul. Przy Stawie 4. Był to teren bezpieczny dla dzieci, gdyż położony z dala od ruchu samochodowego, a nawet od ciągów pieszych, nie narażał milusińskich na kontakt z zagrożeniem z zewnątrz. Dwie piaskownice, kilka huśtawek, zjeżdżalnie, karuzela – to wszystko było do dyspozycji nauczycielek i ich podopiecznych.
Po pewnym czasie na sąsiedniej ulicy, w odległości niespełna 50 metrów, utworzone zostało drugie przedszkole. Nadano mu numer 74 i funkcjonuje do dziś. Znajduje się w budynku przy ul. Snopkowskiej 3/5. W międzyczasie zaś przedszkole z ul. Przy Stawie ule-gło likwidacji.
Obydwie placówki – to przedszkola państwowe, więc już wtenczas dziwnym wydawał się fakt tak bliskiej ich lokalizacji. Tym bar-dziej, że dzielnica Wieniawa jest raczej dzielnicą ludzi starszych, gdzie aż tak wielu miejsc przedszkolnych - i to w tak minimalnej od siebie odległości - nie było potrzeba. Dzieci, które chodziły do przedszkola nr 62, przeżywały ogromny stres w związku z ko-niecznością przejścia do nowej placówki pod opiekę nowej pani wychowawczyni. Kłopoty ze znalezieniem nowej pracy miały rów-nież nauczycielki ze zlikwidowanego przedszkola. Pomieszczenia zaś po feralnym przedszkolu nr 62 spółdzielnia „Unia” szybko za-gospodarowała, ale zupełnie inaczej przedstawia się do dziś sprawa placu zabaw, który po nim pozostał.
Został on bowiem zupełnie zapomniany.
Bardzo szybko zawładnął nim marginesu społeczny, o czym wiele lat świadczyła zarówno dewastacja wyposażenia, jak i spore ilości butelek po alkoholu oraz śmieci. Teren ten stał się również dziką lokalizacją dla zepsutego sprzętu AGD i RTV, dla mebli, które umieszczali tam prawdopodobnie mieszkańcy okolicznych bloków. Zupełnemu zniszczeniu uległo solidne metalowe ogrodzenie, w szybkim tempie dewastowane były schody, którymi już dziś również nikt nie opiekuje się.
Bardzo zagadkowym jest fakt, dlaczego właśnie pobliskie przedszkole nr 74 nie korzystało z tego placu zabaw.
Wprawdzie bezpośrednio przy placówce tej od razu utworzono niewielki placyk, ale takiej swobody ruchu, czystego powietrza i możliwości korzystania z huśtawek, karuzeli, zjeżdżalni oraz z piaskownic, jak na dawnym placu poniżej skarpy, dzieci już nie mają. A szkoda…
Obecnie bliska lokalizacja wiaduktu Poniatowskiego nad aleją Solidarności i usytuowanego tam chodnika sprzyja wizytom na miej-scu po placu zabaw zwolenników taniego alkoholu, uczniów z wielu pobliskich szkół, którzy nie mieli ochoty uczestniczyć w lek-cjach. Takie okoliczności sprzyjają dalszemu zaśmiecaniu tego miejsca. I nie pomogło nawet niedawne oczyszczanie go przez admi-nistrację nowej Spółdzielni Mieszkaniowej „Snopkowska”, do której należą pobliskie bloki.
Dodatkowo, za sprawą drzew i krzewów, plac zmienił się w ciągu tych prawie już trzech dziesięcioleci nie do poznania. Po urządze-niach do zabaw, jak również po ogrodzeniu nie ma śladu, gdyż zapewne spoczęły na którymś z lubelskich złomowisk. Jedynie stare niecki dawnych dwóch piaskownic nasuwają skojarzenie z funkcją tego miejsca sprzed ćwierć wieku.
Dziś, gdy każdy skrawek terenu jest wykorzystywany i zagospodarowywany, dziwi fakt, że ten jakże atrakcyjny plac doszczętnie już zniszczał i nadal nie wiadomo co z nim stanie się.
Czyżby nikomu nie był on potrzebny?
Zapytany o stanowisko Ratusza w tej kwestii, Karol Kieliszek z biura prasowego Urzędu Miasta potwierdził, iż teren jest własnością skarbu państwa, jednocześnie wyjaśniając: „W tym momencie trwają prace nad planem zagospodarowania przestrzennego tej okoli-cy. Z tego powodu nie możemy jeszcze określić jakie przeznaczenie będzie miał wskazany teren. Najprawdopodobniej w przyszłym roku propozycja planu zostanie poddana konsultacjom społecznym”.
Jednakże wielka szkoda, że pozostający w tak dogodnej lokalizacji plac przez ponad 25 lat nie doczekał się uwzględnienia w pla-nach, które przewidywały przecież budowę wiaduktu Poniatowskiego, dróg dojazdowych do niego i kładki dla pieszych...
Strefa Biznesu: Uwaga na chińskie platformy zakupowe
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?