- Nie ma Wielkanocy bez obdarowania bliskich pisanką, ozdobienia nią świątecznego stołu, czy zakopania pisanek na polu w wielkanocny poniedziałek, by chronić rośliny od gryzoni - tłumaczy Bogumiła Wójcik, pisankarka z podlubelskiej Olszynki. Nie da się zliczyć, ile wielkanocnych jaj ozdobiła pani Bogumiła. Pasją zaraziła ją prababcia. Tradycję opisywania skorupek jaj woskiem, w regionie Krzczonowa podtrzymywało wiele pokoleń.
źródło: www.graficzna.pl | Pisanka to symbol początku życia - dodaje Marianna Piątkowska, pisankarka z Lublina. - W moich rodzinnych stronach zdobienie jaj zaczynało się już na dwa tygodnie przed świętami. Ciasta robiło się później.
|
Bożena Mikuła, krzczonowska gospodyni radzi, by nie zapomnieć o wielkanocnej palmie. Wraz z koleżankami latem zbierała zioła, zboża, malowała trawy, by w Palmową Niedzielę uwić kolorową 6-metrową palmę. Pani Bożena wie, że poświęconą palemkę gospodarz musi włożyć za obraz, by chroniła dom przed piorunami. Palma pomoże też ustrzec pola przed gradem i plagami. Wystarczy po święceniu zostawić ją na krańcu miedzy. Gospodynie wspominają, że aby zakląć szczęście, liczba jaj w święconce musi być nieparzysta.
Wielkanocne przysmaki docenia Irena Lenart z Muzeum Wsi Lubelskiej:
- Świąteczne zapachy to drożdżowa baba, wędzona kiełbasa, biały barszcz z razowego chleba i podsuszany w piekarniku biały ser - wymienia jednym tchem. - Przed laty, gdy przednówek na wsi dawał się we znaki, świąteczne potrawy smakowały o niebo lepiej. Nie bab i nie mazurków dzieci wyglądały na stole, lecz gryczanych pierogów, bułek z serem i amoniaczków.
Marta Ćwik
Strefa Biznesu: Rolnicy zapowiadają kolejne protesty, w nowej formie
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?