Wielka Orkiestra Świątecznej Pomocy w Lublinie

- Kwestuję już drugi raz. Dobrze jest mieć świadomość, że pomagam ludziom, a orkiestra jest do tego świetną okazją – mówi licealistka Kasia Hamerska, która zbiera pieniądze przy al. Spółdzielczości Pracy. – Jestem tu od samego i do tej pory nikt mi nie odmawiał wrzucenia pieniędzy. Widać, że wszyscy wiedzą, że to wyjątkowy dzień – dodaje.

Centrum miasta i okolice al. Spółdzielczości Pracy są pełne wolontariuszy, najczęściej to uczniowie, jednak z puszką kwestują np. policjanci czy żołnierze.

Służby mundurowe przede wszystkim przygotowały dużo atrakcji dla osób odwiedzających sztab akcji. W centrum handlowym można obejrzeć armatę, zobaczyć, jak wyposażony jest policyjny antyterrorysta czy saper rozbrajający bomby. Nawet robot, który służy do unieszkodliwiania ładunków wybuchowych ma przyczepioną puszkę, do której można wrzucać datki.

- Od wielu lat wspieram akcję Jurka Owsiaka, najpierw pomagałem przy organizacji, teraz zawsze przekazuję pieniądze. Nie zastanawiam się nad wrzuceniem czegoś do puszki, zdrowie dzieci jest najważniejsze – mówi Robert Krupa, którego spotkaliśmy w Galerii Olimp.

Na pierwszym piętrze centrum handlowego trwa licytacja przedmiotów przekazanych na aukcję. Prowadzący robią wszystko by każda z rzeczy uzyskała jak najwyższą kwotę.

Złote serduszka w ciągu niecałej minuty znajdowały właściciela, pomimo tego, że ich cena nie schodziła poniżej 1000 zł.

Za ponad cztery tysiące zł jedna z osób kupiła maskotkę 3 Brygady Zmechanizowanej z Lublina, która z naszymi żołnierzami spędziła kilka miesięcy podczas misji w Afganistanie.

Na zewnątrz budynku artysci graffiti malowali autobus przegubowy. Nie brak jak co roku akcji edukacyjnych, można zarejestrować się jako dawca szpiku albo dowiedzieć się wygląda prawidłowa pierwsza pomoc.