Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Wielka heca ze znakiem zakazu na Racławickich

Kamil Krupa
Zakaz skrętu w lewo, a kilkanaście metrów dalej kolejny znak, który informuje o tym, jak jednak skręcić w lewo. Takie oznakowanie wisiało przez kilka dni przed skrzyżowaniem Al. Racławickich z al. Długosza. Mimo że to same centrum Lublina o wykluczających się znakach nie wiedziała policja, urzędnicy, ani nawet firma, która je wieszała. Błąd wypatrzył nasz Czytelnik.

Jadąc Al. Racławickimi od strony Sławinka, mijamy tablicę i dowiadujemy się z niej, że skręcać w al. Długosza nie wolno. Kilkanaście metrów dalej kolejna, która mówi coś zupełnie innego. Na pierwszą nikt nie zwraca uwagi, bo przecież do lewoskrętu jest wydzielony osobny pas ruchu. Okazuje się, że znak zakazujący skrętu w lewo miał na Alejach Racławickich stanąć, ale... jedno skrzyżowanie wcześniej. - Ten znak pojawił się niedawno. Miał zostać postawiony przed skrzyżowaniem ulic Poniatowskiego, Sowińskiego i Al. Racławickich. Jednak w wyniku błędu postawiono go w niewłaściwym miejscu - tłumaczy podkomisarz Marlena Dudkowska-Kot z Komendy Wojewódzkiej Policji w Lublinie. Jednocześnie podkreśla: - Policjanci z Wydziału Ruchu Drogowego po interwencji Kuriera Lubelskiego zwrócili na to uwagę zarządcy drogi, który zapowiedział niezwłoczne naprawienie tej pomyłki.

A jak do niej doszło?

Urzędnicy lubelskiego ratusza nie mają pojęcia: - Z nieznanych nam przyczyn pracownicy firmy Ikom informację o zakazie skrętu w lewo umieścili przed skrzyżowaniem z al. Długosza - rozkłada ręce Eugeniusz Janicki, dyrektor Wydziału Dróg i Mostów Urzędu Miasta Lublin. - To było oczywistym błędem firmy dbającej o oznakowanie drogowe w tym rejonie miasta- nie ma wątpliwości dyr. Janicki.

Firma Ikom, która jest za to odpowiedzialna otrzymała po naszej interwencji polecenie usunięcia błędnego oznakowania.

Jej prezes, Wiesław Graczyk, tłumaczy sprawę krótko: - To był zwykły ludzki błąd. Pracownik, który zajmował się umieszczeniem znaku, jest jeszcze niezbyt doświadczony w zawodzie. Zwrócimy mu uwagę i upomnimy, żeby bardziej przykładał się do tego, co robi - wyjaśnia. I zaraz dodaje: - Całe szczęście pomyłka nie stworzyła zagrożenia dla ruchu drogowego.

Wczoraj znak został zdjęty. Zostanie postawiony jedno skrzyżowanie wcześniej, czyli tam gdzie miał się pojawić zgodnie z planem.

od 12 lat
Wideo

Stop agresji drogowej. Film policji ze Starogardu Gdańskiego

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera

Materiał oryginalny: Wielka heca ze znakiem zakazu na Racławickich - Warszawa Nasze Miasto

Wróć na lublin.naszemiasto.pl Nasze Miasto