– Staliśmy w kolejce ponad dziesięć godzin – twierdzi Henryk Kowalczyk z Sieradza. Do Warszawy przyjechał razem z synem Gracjanem. - Wyjechaliśmy z domu w środę po południu.
Do Sali Kolumnowej, gdzie wystawione są trumny z ciałami pary prezydenckiej, próbuje się dostać też 65-letnia Łucja Krzywisz z Białegostoku. – Czekam od godziny 9 rano, wzięłam składany stołek, bo ciężko byłoby mi wystać tyle godzin – mówi. I zapewnia, że będzie czekała do skutku.
Straż pałacu wpuszcza do środka około 30-osobowe grupy. Każdy chce oddać hołd tragicznie zmarłej głowie państwa. Przy trumnie wartę pełnią żołnierze oraz na zmianę ochotnicy m.in. przedstawiciele NSZZ Solidarność, księża.
Pod Pałacem Prezydenckim stoi mnóstwo zniczy, leżą kwiaty i wieńce.
- Musiałyśmy tu przyjechać, czułyśmy taka potrzebę – opowiadają harcerki z Sochaczewa. Pomagamy ustawiać nowe znicze, sprzątamy te, które się już wypaliły.
Od kilku dni na miejscu pracuje też młodzież ze Stowarzyszenia Harcerskiego z Warszawy. - Robimy porządek ze zniczami, na miejsce tych wypalonych cały czas pojawiaja się nowe. Może to niewiele, ale w ten sposób służymy ojczyźnie - mówi 17-letnia Tosia Dylak. - Przychodzę tu codziennie wieczorem, na kilka godzin. Uważam, ze to mój obowiązek - dodaje 12-letni Tomek.
Przed Pałacem Prezydenckim jest też ich kolega Mateusz. - Czasami zrywam się ze szkoły, ale chcę pomagać. Tym bardziej, ze ciągle ktoś przynosi nowe świece, kwiaty i wieńce - tłumaczy 13-latek. Nikt nie narzeka na zmęczenie. - Najważniejsze, że możemy tu być - twierdzą harcerze.
Ruch w centrum Warszawy jest bardzo duży, nad porządkiem i bezpieczeństwem osób, które przyjechały pożegnać parę prezydencką, czuwa policja.
Konto Amazon zagrożone? Pismak przeciwko oszustom
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?