Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Walka o przedszkola: 700 dzieci zostanie w domach

Redakcja
Ponad 700 maluchów nie pójdzie od września do przedszkoli – aż tyle miejsc zabrakło dla małych lublinian w miejskich placówkach. Wygląda na to, że babcie i opiekunki będą w Lublinie na wagę złota.

- Mnie się udało zapisać dziecko do przedszkola na Czubach, ale wiem, że wielu rodziców odprawiono z kwitkiem – mówi pani Agnieszka, mama Oli. – Nie wiem, co zrobiłabym, gdyby zabrakło miejsca dla córki, bo moja mama pracuje, a na opiekunkę mnie nie stać.

Z takimi problemami boryka się ponad siedmiuset rodziców, których dzieci nie dostały się do miejskich przedszkoli.

- Już w tamtym roku mieliśmy więcej zgłoszeń niż miejsc w przedszkolu, ale w tym roku padł rekord – wyjaśnia Halina Jolanta Sawa, dyrektorka Przedszkola nr 73 przy ul. Różanej. – Na 245 zgłoszeń udało się nam przyjąć 150 dzieci. W związku z ogromnym zainteresowaniem utworzyliśmy dodatkowy oddział dla dzieci. Na szczęście spośród ponad 90 nieprzyjętych dzieci, tylko 20 nie znalazło miejsca w innych przedszkolach.

Podobna sytuacja dotyczy większości lubelskich przedszkoli.

– Mamy 125 miejsc dla dzieci, ale o przyjęcie starało się 263 osoby – wyjaśnia Elżbieta Marcinkowska-Haponiuk, dyrektorka Przedszkola nr 13 przy ul. Okrzei. – To szokująca liczba. Wiemy, że 45 dzieci spośród nieprzyjętych nie znalazło miejsca w żadnym przedszkolu. Z doświadczenia wiemy, że kilka miejsc może się jeszcze zwolnić. Zdarza się, że dzieci mają trudności z zaadaptowaniem się do nowego środowiska i rodzice rezygnują wówczas z przedszkola. W takiej sytuacji, będziemy rozpatrywać odwołania rodziców nieprzyjętych dzieci. Dyrektorzy mają dokładne informacje dzięki systemowi komputerowemu, który monitoruje do ilu przedszkoli rodzice aplikowali i gdzie ostatecznie maluch znalazł miejsce.

Kto miał pierwszeństwo przy zapisach do przedszkoli?

Zgodnie z prawem fory dostały 6 i 5-latki, maluchy wychowywane są przez osoby samotne, a także dzieci z rodzin zastępczych i wychowankowie niepełnosprawnych opiekunów. Większe szanse miały też dzieci kontynuujące edukację i te, które mają rodzeństwo w tej samej placówce. Komisje rekrutacyjne chętniej stawiały na dzieci, które będą spędzać w przedszkolu min. 8-10 godzin dziennie.

Według statystyk, w Lublinie jest 12 tysięcy miejsc dla maluchów.

Do tego doliczyć trzeba miejsca w prywatnych przedszkolach oraz cztery nowe punkty otwierane przez miasto we wrześniu dla dzieci, które mogą spędzać w przedszkolu mniej niż pięć godzin dziennie.

Co zrobią maluchy, dla których nie znajdzie się miejsce pod opieką przedszkolanek?

– Rodzice tych dzieci będą musieli liczyć na opiekę babci lub opiekunki, albo szukać miejsca w prywatnych placówkach – wyjaśnia Renata Cioch, dyrektorka Przedszkola nr 35 przy ul. Błękitnej, gdzie opiekę znajdzie 191 maluchów, a od września na prośby rodziców działać będą dwa dodatkowe oddziały. – Zrobiliśmy co mogliśmy, ale wszystkich chętnych po prostu nie da się przyjąć.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Wskaźnik Bogactwa Narodów, wiemy gdzie jest Polska

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na lublin.naszemiasto.pl Nasze Miasto