Wakacje 2011: Przeczytaj dokładnie umowę z biurem turystycznym

Lublinianie zaczynają już przygotowywać się do wakacji. Widać to w Biurze Miejskiego Rzecznika Konsumentów, do którego przychodzą z pytaniami na ten temat.– Większość związana jest z wzorcami umów i z zasadami rezygnacji – mówi Lidia Baran-Ćwirta, miejski rzecznik konsumentów w Lublinie.

Często nie wiemy, co stanie się, jeśli podpiszemy umowę z biurem podróży, a potem będziemy chcieli od niej odstąpić.

Zazwyczaj w takich sytuacjach nie można odzyskać wszystkich pieniędzy za zaplanowaną podróż. Wiele firm oferuje, co prawda, ubezpieczenia od kosztów rezygnacji z wycieczki, ale i to nie zawsze pomaga.– To nie jest ubezpieczenie od każdej rezygnacji – ostrzega Lidia Baran-Ćwirta. – Na przykład, jeśli wymyśliliśmy sobie nagle inny sposób na spędzenie wakacji, to ubezpieczenie tego nie obejmuje.

Ubezpieczenie dotyczy tylko sytuacji nagłych i nieprzewidzianych, takich jak choroba, pobyt w szpitalu czy śmierć bliskiej osoby. Ale nawet od tego zdarzają się wyjątki. – Spotkałam się z takimi ubezpieczeniami, które nie obejmują sytuacji pobytu kobiety ciężarnej w szpitalu, jeśli w chwili podpisywania umowy wiedziała o ciąży – mówi Lidia Baran-Ćwirta.

Czytaj umowy

Ostrożnie trzeba podchodzić nie tylko do tego, co oferują ubezpieczyciele, ale i do samej oferty podróży. – Należy dokładnie czytać umowę. To pierwszy i podstawowy obowiązek klienta – mówi Lucjan Bukryj, wiceprezes Regionalnej Izby Turystyki w Lublinie i prezes Biura Podróży i Turystyki „Almatur-Lublin”. – Trzeba zwracać uwagę na koszty rezygnacji, zakres ubezpieczenia i na to, co obejmuje cena. Trzeba zadawać jak najwięcej pytań. Firmy mają obowiązek udzielać odpowiedzi i bardzo chętnie to robią, bo jeśli klient wie, co kupuje, to później nie ma problemów.

Nie tylko foldery

Miejski rzecznik konsumentów przypomina dodatkowo, że umowę na wyjazd zawieramy z tą firmą, która jest podana w dokumencie, a niekoniecznie z agentem, który proponuje nam wycieczkę.– Nierzadko zdarza się, że podczas zawierania umowy mamy kontakt z sympatycznym, profesjonalnym agentem, a impreza okazuje się potem nieudana – ostrzega Baran-Ćwirta.

Nie tylko słowa agenta, ale i foldery reklamowe mogą się okazać mało wiarygodnymi źródłami informacji. – Najgorsza sytuacja to bazowanie wyłącznie na katalogach i zdjęciach na stronach internetowych organizatora podróży – mówi Lidia Barań-Ćwirta. – Zwykle hotele są tam tak sfotografowane, żeby wyglądały świetnie. Szukajmy informacji niezależnych, na forach internetowych i wśród znajomych.

Ostrożnie z promocjami

Warto też podchodzić sceptycznie do okazji i promocji. Luksusowy wyjazd nigdy nie jest zbyt tani. – W dwugwiazdkowym hotelu nie może być ekskluzywnych warunków – zwraca uwagę Lidia Baran-Ćwirta.

Przy tym nawet oznaczenia klasyfikacji hoteli nie zawsze są czymś pewnym. – Dwie gwiazdki w Tunezji to nie to samo, co dwie gwiazdki w Polsce. Z reguły standaryzacji hotelu dokonują regionalne instytucje – ostrzega Lucjan Bukryj.

Za każdym razem warto sprawdzić też, czy firma, która oferuje nam wycieczkę ma koncesję na organizowanie imprez turystycznych. Można to zrobić, przeglądając wykaz takich firm dostępny na stronie internetowej www.turystyka.gov.pl.