- Pacjent zmarł we wtorek rano - mówi dr Hanna Lewandowska-Stanek, ordynator toksykologii. - Mężczyzna trafił do nas w bardzo ciężkim stanie dwa dni po tym, jak zjadł trujący grzyb. Miał poważnie uszkodzoną wątrobę - tłumaczy lekarka.
To pierwsza śmiertelna ofiara muchomorów w tym roku. W poniedziałek, z objawami zatrucia sromotnikiem, na oddział trafił też 77-latek. - Mężczyzna został do nas przewieziony ze szpitala w Tomaszowie Lubelskim. Jego stan jest dość poważny, ma silną biegunkę, jest osłabiony. Twierdzi, ze jadł grzyby, które potocznie nazywa "siwulkami". Prawdopodobnie pomylił młode gołąbki ze sromotnikiem - wyjaśnia dr Lewandowska-Stanek.
Poprawia się natomiast stan 80-letniej kobiety spod Izbicy, która trafiła na toksykologię w Lublinie razem ze swoimi dwoma synami. Rodzina zjadła sos z muchomorów. - Mężczyzn wypisaliśmy już do domu. Matka musi jeszcze zostać pod opieką lekarzy - dodaje ordynator oddziału przy ul. Biernackiego.
Wyniki II tury wyborów samorządowych
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?